Kevin De Bruyne nagrał się w tym sezonie do woli, a może nawet bardziej. Dlatego mógł teraz spakować walizki i razem z rodziną - dziećmi i żoną Michele - wyjechać gdzieś w egzotyczne miejsce. Oczywiście niektórzy od razu chcieli wiedzieć gdzie. - Może dowiecie się później - zaśmiał się tylko piłkarz. Kapitan jest przemęczony W ostatnim mecz z Walią był kapitanem. Spotkanie nie wyszło Belgom tak jak kilka dni wcześniej z Polska więc w trakcie spotkania KDB machał czasem sfrustrowany rękami. Z rewanżu z Polską mógł zagrać, w wywiadach zresztą przyznawał, że fizycznie ciągle czuje się dobrze. Ale Roberto Martinez podjął decyzję, że zasłużył na odpoczynek, ten serial meczowy jest wyczerpujący również pod względem psychicznym. - Grałem trzy mecze po prawie 90 minut. Pod względem fizycznym jestem przygotowany i chciałbym rozegrać ostatni mecz z Polską, ale to jest decyzja trenera - stwierdził. - Kevin dał reprezentacji bardzo dużo. Musi odpocząć - uznał Roberto Martinez. Okazuje się, że KDB rozegrał w tym sezonie 52 mecze dla klubu i reprezentacji. To bardzo dużo choć spośród wszystkich graczy, którzy w zeszłym sezonie byli aktywni w pięciu największych ligach europejskich (Premier League, Bundesliga, La Liga, Serie A, Ligue 1) było jednak aż 110 graczy, którzy do ostatniej soboty rozegrali tych spotkań ich jeszcze więcej: Mohamed Salah (66), Kasper Schmeichel (65) i Sadio Mane (65). Z kolei Youri Tielemans (58), Thibaut Courtois (57), Alexis Saelemaekers (54) i Yannick Carrasco (52) to inni Belgowie, którzy podobnie jak De Bruyne rozegrali co najmniej 52 mecze. Kevin De Bruyne: "Do mundialu wiele się zmieni" KDB jeszcze przed rozpoczęciem czteroodcinkowego trwającego obecnie cyklu Ligi Narodów krytykował napięty kalendarz. "To wszystko to trochę za dużo. Organizm potrzebuje od czasu do czasu odpoczynku od czasu do czasu. Myślę, że nie da się rozegrać czterech meczów w tak krótkim czasie - mówił. Nie chciał też wyciągać wniosków z dotychczasowych spotkań. "Że ludzie martwią się o reprezentację na mundialu? Powiedziałem jeszcze przed Ligą Narodów, że nie jesteśmy już faworytami. W tej chwili nie przejmuję się tym zbytnio. Nie ma to nic wspólnego z tym, co za kilka miesięcy wydarzy się na mundialu. Do tego czasu wiele się zmieni" - uważa. Teraz więc inni przejmą rolę De Bruyne'a w belgijskiej reprezentacji, w Warszawie będą chcieli udowodnić selekcjonerowi, że są przydatni... Belgia: bez KDB też się da Paradoks polega na tym, że reprezentacja Belgii wcale nie jest bezbronna bez KDB. Belgowie bardzo doceniają jego znaczenie dla kadry, ale jego nieobecność nie musi oznaczać utraty punktów. Belgijscy dziennikarze przeanalizowali mecze od poprzednich mistrzostw świata. Co z tych analiz wynika? Czerwone Diabły z De Bruyne: 23 gry: 15 zwycięstw, 5 przegranych, 3 remisy - 69,57% punktów (48 z 69 możliwych); 1776 minut z KDB (41,2% czasu); 1 bramka co 31 minut; Czerwone Diabły bez De Bruyne'a: 23 mecze: 18 zwycięstw, 1 porażka, 4 remisy 84,06% punktów (58 z 69); 2 364 minuty bez KDB (58,8% czasu); 1 bramka co 34 minuty. Ważna uwaga: prawie wszystkie najlepsze mecze "Czerwone Diabły" rozegrały z KDB w składzie.