Niemcy są gospodarzami Euro 2024, więc nie rozgrywają w ogóle meczów o stawkę w eliminacjach turnieju. To właśnie starcie towarzyskie są dla nich wyznacznikiem tego, co dzieje się z zespołem. Są jedyne, przez to najważniejsze. O ile więc polski selekcjoner Fernando Santos może hierarchizować mecze na te ważniejsze w eliminacjach i mniej istotne sparingi. Niemcy nie mają takiej opcji. Stąd niepowodzenia niemieckiej drużyny w starciach towarzyskich nie przechodzą bez echa. A Niemcom pod wodzą Flicka nie wiedzie się najlepiej. Już teraz ruszyła w kraju dyskusja o możliwej zmianie selekcjonera jeszcze przed Mistrzostwami Europy. Nowym kandydatem ma być Julian Nagelsmann, który w marcu odszedł z Bayernu Monachium. Sęk w tym, że spekuluje się iż niebawem podpisze on kontrakt z Paris St. Germain. W każdym razie Hans-Dieter Flick jest już na cenzurowanym po tym, jak start drużyny na mistrzostwach świata po raz kolejny zakończył się katastrofą. Po raz kolejny, bo podobnie jak w 2018 roku, tak i tym razem Niemcy nie wyszli z grupy, co nigdy wcześniej na mundialu się nie zdarzało. Niemcy po mundialu także grają fatalnie Nie koniec jednak na tym, bo po mistrzostwach wyniki niemieckiej drużyny także nie są zadowalające. Tu Niemcy wygrali jedynie z Peru 2:0, po czym przegrali 2:3 mecz z Belgami i kilka dni temu ledwo zremisowali 3:3 z Ukrainą w meczu, w którym Ukraińcy prowadzili już 3:1 i bawili się z nimi, dążąc do jeszcze wyższej wygranej. - Tylko trzy zwycięstwa [Oman, Kostaryka, Peru - pierwszy przed mundialem, drugi na mundialu, trzeci w tym roku - przyp. red,] w ostatnich dziewięciu meczach plus rozczarowujący remis 3:3 z Ukrainą. Rośnie niezadowolenie z trenera reprezentacji Hansiego Flicka - pisze "Bild". I dodaje, że sytuacja robi się poważna, a zaufanie do trenera, który ma dać Niemcom sukces na Euro 2024, maleje. - Z Polską musi się spisać, bo będzie źle - pisze "Bild". Hans-Dieter Flick broni się tym, że jest teraz w fazie eksperymentów. Ma się ona skończyć we wrześniu. Niemcy w czerwcu grają towarzysko z Polską i Kolumbią. We wrześniu zmierzą się z Japonią i Francją, a w październiku - ze Stanami Zjednoczonymi. Na razie selekcjoner testuje nowe ustawienie, ale - zdaniem mediów - eksperyment z Leonem Goretzką na pozycji defensywnego pomocnika nie powiódł się z Ukrainą, więc z Polską do gry wkroczy Emre Can. Mecz Polska - Niemcy rozpocznie się o 20:45. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1 i na Polsat Box Go. Relacja na żywo w Interii Sport.