Wśród zagranicznych trenerów Nenad Bjelica jest w Polsce wyjątkowo dobrze znany i na dodatek dobrze zna język polski. Nauczył się go podczas pracy w Lechu Poznań, którego objął w sierpniu 2016 roku. Obiecał wtedy, że w trzy miesiące nauczy się polskiego i - ku zaskoczeniu dziennikarzy - odezwał się do nich w tym języku podczas konferencji prasowej po meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków już w ostatni dzień listopada 2016 roku. Jego doświadczenie nie tylko w Polsce sprawiało, że już kilkukrotnie Nenad Bjelica był wymieniany jako kandydat do objęcia reprezentacji Polski podczas kolejnych jej kryzysów i tąpnięć. Nigdy jej nie objął - cudzoziemcami na posadzie selekcjonera Polski w ostatniej dekadzie byli wyłącznie Portugalczycy (Paulo Sousa i Fernando Santos). Lista ofiar Wysp Owczych jest długa. Polska kolejnym celem Nenad Bjelica wypuścił z rąk mistrzostwo dla Lecha Nenad Bjelica odszedł z Lecha Poznań wiosną 2018 roku, gdy wypuścił z rąk niemal pewny - jak się wtedy wydawało - tytuł mistrzowski dla Kolejorza po zaskakująco słabym finiszu ligowego sezonu. Pracował potem w chorwackich zespołach Dinamo Zagrzeb i NK Osijek, wreszcie w tym roku objął turecki zespół Trabzonspor NK. Pożegnał się z nim teraz, po porażce z Adaną Demirspor 0:1. Była to czwarta przegrana czarnomorskiego klubu w sezonie, wcześniej uległ on Galatasaray Stambuł, Caykur Rizespor i Hatayspor. Trabzonspor NK pożegnał trenera, a prawdziwą sensacją jest kolejna opcja, jaka się przed nim otwiera. Według nieoficjalnych doniesień, Nenad Bjelica ma teraz objąć Glasgow Rangers.