W przerwie spotkania z Estonią Przemysława Frankowskiego zastąpił Matty Cash. Przyczyną roszady były lekkie problemy zdrowotne pomocnika Lens. Niestety, Cash także szybko musiał opuścić boisko. Zawodnik Aston Villi spędził na boisku tylko 10 minut, po czym nabawił się kontuzji. Na placu gry zastąpił go Tymoteusz Puchacz. Reprezentacja Polski. Matty Cash musi opuścić zgrupowanie Po meczu Cash jako jeden z pierwszych zawodnik opuścił szatnię reprezentacji Polski, udając się do autobusu. Mimo próśb nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, ani komentować swojego stanu zdrowia. Widać było po nim zdenerwowanie i niepewność co do odniesionej kontuzji. Piłkarz poruszał się o własnych siłach, ale dało się zauważyć, że kuleje. O godzinie 13 zarówno on, jak i Frankowski, przeszli badania medyczne. Niestety, potwierdził się czarny scenariusz - Cash będzie musiał opuścić zgrupowanie reprezentacji Polski. Zawodnik Aston Villi nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Co ważne, regulamin dopuszcza możliwość powołania innego zawodnika w jego miejsce w przypadku kontuzji. Cash wyjeżdża, Frankowski zostaje na zgrupowaniu Wkrótce oficjalny komunikat wydał portal "Łączy Nas Piłka", przytaczając wypowiedzi doktora Jacka Jaroszewskiego. - Matty doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że uraz nie jest bardzo poważny, lecz wyklucza go z dalszego udziału w zgrupowaniu i meczu przeciwko Walii. Matty powróci do Anglii, gdzie będzie przechodził leczenie - przekazał doktor Jaroszewski. Z kolei Przemysław Frankowski zostanie na zgrupowaniu, choć nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać z Walią. - Przemek Frankowski doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Uraz jest bardzo bolesny, lecz istnieje duża szansa, iż uda się doprowadzić go do pełnej zdolności do gry. Przemek zostaje z nami i wdrażamy proces leczenia - dodał lekarz reprezentacji Polski. "Biało-Czerwoni" we wtorek mają zagrać z Walią w Cardiff w finale baraży o udział w Euro 2024. Reprezentacja na Wyspy Brytyjskie poleci w poniedziałek z samego rana.