INTERIA.PL: Kiedy zamierza Pan podpisać kontrakt z Leo Beenhakkerem? Michał Listkiewicz, prezes PZPN-u: - Ależ przecież trener ma podpisany, ważny kontrakt z nami. Pytam o ten nowy, którego podpisanie zapowiadał Pan na przełom października i listopada. - Nowym się na razie nie zajmujemy. Spokojnie skupiamy się obaj na meczu z Belgią. Czyli przed Belgią umowa nie będzie podpisana? - Nie ma to znaczenia dla nas, czy kontrakt będzie podpisany przed tym meczem, czy po nim. Wczoraj miło żeśmy sobie z Leo pogawędzili na meczu Pucharu Polski Polonia - Kolporter. Leo jest szczęśliwy dla Polonii, bo co przyjdzie na jej stadion, to wygrywają. Wcześniej z Lechem Poznań. Zatem w sprawie kontraktu nie ma żadnej presji. Nie obawia się Pan, że Beenhakkera sprzed nosa sprzątną nam Anglicy? - Nie ma takiego zagrożenia. Anglicy nie mają takich planów. Rozmawiałem o tym z prezydentem angielskiej federacji. Najważniejsze, że Leo chce pracować u nas dłużej, ja też chcę, żeby on został. Nie ma żadnej presji czasowej, normalnie sobie rozmawiamy. Ale na razie mamy ważniejsze tematy. Z nowym, dłuższym kontraktem wiąże się podwyżka. Kto pokryje koszty tej umowy? - Trwają rozmowy ze sponsorami reprezentacji. PZPN ma ich dobrych, zatem myślę, że wszystko będzie OK. Rozmawiał: Michał Białoński, INTERIA.PL