"Nie odrobił lekcji". Ekspert wprost o Probierzu, poszło o tego piłkarza. WIDEO
Reprezentacja Polski w sobotni wieczór uległa niestety w swoim trzecim meczu w Lidze Narodów UEFA ekipie Portugalii 1-3, czym zdecydowanie pogorszyła swoje położenie w grupie pierwszej dywizji A. Po końcowym gwizdku poszczególni zawodnicy "Biało-Czerwonych" zaczęli być naturalnie poddawani konkretnym analizom pod względem ich sytuacji w kadrze. Nie inaczej było w przypadku Sebastiana Walukiewicza, o którym rozmawiano podczas najnowszego odcinka programu "Do jednej bramki".
Reprezentacja Polski niestety po porażce z Chorwacją z września nie zdołała 12 października wrócić na zwycięski szlak w Lidze Narodow UEFA i uległa drużynie Portugalii 1-3 (przy jednym... trafieniu samobójczym Jana Bednarka).
Naturalnie po zakończeniu starcia eksperci zaczęli przyglądać się bliżej kwestii poszczególnych kadrowiczów - i tak w najnowszym odcinku programu "Do jednej bramki" Piotr Dumanowski, komentator Eleven Sports, skupił się przez moment na Sebastianie Walukiewiczu, który w potyczce z "Nawigatorami" zagrał od pierwszej minuty.
Sebastian Walukiewicz odmieniony po transferze? "To jest jeden i ten sam piłkarz"
"Nie zgodzę się z selekcjonerem, który powiedział takie zdanie, że teraz Walukiewicz po przejściu do Torino rozwinął się taktycznie, wszedł na wyższy poziom... Nie jest to prawda, według mnie jest to tłumaczenie się z decyzji, dlaczego Walukiewicz nie grał wcześniej. Jest to absurdalne" - orzekł Dumanowski, odnosząc się do jednej z wypowiedzi Michała Probierza.
"Walukiewicz występuje we Włoszech od pięciu lat, pracował już z wieloma trenerami i najlepszy okres miał w ostatnim roku gry w Empoli i teraz jest tym samym piłkarzem, którego oglądamy w Torino" - stwierdził komentator.
"To nie jest tak, że po dołączeniu do Torino, do zespołu który broni dużo gorzej od Empoli, Walukiewicz nagle nauczył się grać w piłkę w ciągu miesiąca" - podkreślił.
"Ja mam pretensje do selekcjonera, że skoro teraz docenia Walukiewicza, to nie ogrywa go i nie stawia na niego, a zdarzało się, że ten piłkarz przyjeżdżał na zgrupowanie i siedział na ławce albo siedział na trybunach. Mamy zawodnika, który od ponad roku gra regularnie w Serie A i nie ma sensu patrzeć, w jakim konkretnie klubie, bo to jest jeden i ten sam piłkarz. Skoro teraz nagle to jest jakieś wielkie odkrycie, to ktoś tu nie odrobił pracy domowej..." - skwitował.
Liga Narodów UEFA. Hit Polska - Chorwacja już we wtorek
Reprezentacja Polski kolejny mecz w Lidze Narodów UEFA rozegra dokładnie 15 października o godz. 20.45. Jeśli "Orły" chcą myśleć o awansie do ćwierćfinałowych rozgrywek dywizji A LN, to triumf nad ekipą Chorwacji - bo to o niej w tym przypadku mowa - jest absolutnym musem...