Nie znamy bowiem jeszcze jej konsekwencji. Być może to tylko trudne początki nowego selekcjonera, który potrzebuje czasu, aby nauczyć się pracy i gry z nową reprezentacją. Bardzo trudne początki, dodajmy, bo chociaż żaden z polskich selekcjonerów XXI wieku nie zdołał wygrać w meczu w debiucie, zatem Fernando Santos nie jest tu wyjątkiem, to jednak nikt nie przegrał w takich okolicznościach. Polska pod ręką Portugalczyka straciła najszybszego gola w swej historii, a także najszybciej w dziejach przegrywała 0-2. Stało się to po zaledwie trzech minutach gry. Gdy spojrzymy dzisiaj na tabelę, znajdziemy Polskę nawet za Wyspami Owczymi (zremisowały z Mołdawią w swym pierwszym meczu, a długo z nią prowadziły), jednakże wiadomo że to dopiero początek rywalizacji. Nie zmienił się fakt, że Polska jest faworytem grupy, a każdy z rywali jest od niej niżej notowany. I że droga di Euro 2024 nadal jest otwarta, bowiem z grupy bezpośrednio awansują dwa zespoły. A nawet gdyby i to nie wystarczyło, wówczas jeszcze zostanie droga z Ligi Narodów. Polska już wie - to nie taka słaba grupa Niemniej wynik meczu w Pradze nakazuje z większą pokorą spojrzeć na wylosowaną grupę kwalifikacyjną niż miało to miejsce zaraz po losowaniu. Wówczas okrzyknięto Czesława Michniewicza (to on jeszcze losował eliminacje) farciarzem, a grupę - najłatwiejszą w dziejach polskiego futbolu. Najłatwiejszą, bo bez bardzo sionego rywala. Już w poniedziałek Polska zagra u siebie z Albanią, która pokonała wyraźnie podczas poprzednich kwalifikacji, jednakże po mocno mylącym wyniku. Albania nie była aż tak wyraźnie gorsza jak rezultat 1-4, na dodatek ma tego świadomość. Będzie chciała rewanżu, aby to wykazać. Jeżeli Polska potknie się także w tym spotkaniu, wtedy jej sytuacja w "najłatwiejszej grupie świata" się skomplikuje. Do miana faworytów do dwóch czołowych miejsc urosną Czechy i Albania. Uwaga na Wyspy Owcze. Polska z nimi nie grała W tych eliminacjach Polsce zdarza się rzadki przypadek - po raz pierwszy będzie rywalizowała z przeciwnikiem, z którym nigdy dotąd nie rozegrała meczu o stawkę. Takim rywalem są Wyspy Owcze. To drużyna znana z płatania figli i sprawiania niespodzianek wielu ekipom Europy, które powinny ją bezdyskusyjnie pokonać. Pod tym względem nie jest jak San Marino, Andora czy Gibraltar. Wyspy Owcze mają na koncie wygrane np. z Austrią, Grecją (nawet dwukrotnie) czy Turcją. Z grona najsłabszych ekip Europy ta akurat jest jedną z trudniejszych. Dzisiaj trudno mówić o najsłabszej grupie świata, gdy Polska poniosła porażkę już w pierwszym jej meczu. Eliminacji bez porażki w grupie nie udało się jednak zakończyć nawet ekipie Kazimierza Górskiego. Taka sztuka biało-czerwonym powiodła się tylko dwukrotnie - w walce o mundial 1978 i 1982.