Już blisko 2 godziny przed meczem kibice Orłów wypełnili szczelnie 3 sektory i w trakcie rozgrzewki zagrzewali do boju zawodników Leo Beenhakkera. "Gramy u siebie! Polska, biało-czerwoni" - niosło się po trybunach stadionu w Belgradzie. Polaków jest co najmniej dwa tysiące, a Serbów rozrzuconych po gigantycznym, 55-tysięcznym stadionie najwyżej 1500. Murawa jest w fatalnym stanie, więc trudno spodziewać się szybkiego meczu i finezyjnej gry. Michał Białoński, INTERIA.PL, Belgrad