Jak zapowiedział w poniedziałek selekcjoner Polaków Leo Beenhakker właśnie "Muraś" wespół z Łukaszem Gargułą mają odmienić sposób gry zespołu w starciu z Serbią. - Mają do tego odpowiednie umiejętności - uzasadnił Leo. Murawski jako reprezentant Polski to odkrycie Beenhakkera. Holender dał mu szansę po raz pierwszy rok temu w spotkaniu z Belgią. Od tamtej pory Rafał zagrał w trzech spotkaniach: ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (5:2), Estonią (4:0) i rewanżu z Belgią (2:0). W środę 26-letni piłkarz wybiegnie na boisko z orłem na piersi po raz piąty. - Trener Beenhakker zapowiada, że zagra Pan od pierwszych minut w meczu z Serbią. - Nic na ten temat nie wiem. - Razem z Łukaszem Gargułą ma Pan zmienić sposób gry Polaków. - Chciałbym zagrać i bardzo bym się cieszył, gdybym mógł pomóc drużynie. Myślę, że jestem przygotowany i czekam na mecz. - W zespole da się jeszcze odczuć atmosferę wielkiego święta po awansie na mistrzostwa Europy? - Nie ma już po niej śladu. Koncentrujemy się już na Serbach. W duchu każdy na pewno się cieszy z zapewnienia Polsce wyjazdu na Euro, ale przed nami kolejny mecz o punkty. Chcemy w nim pokazać, że jesteśmy dobrą drużyną, która nie odda za łatwo punktów Serbii. Chcemy po prostu wygrywać! - Istnieją obawy, że może dojść do powtórki sytuacji z meczu z Węgrami, gdzie zespół był całkiem przemeblowany i zabrakło zgrania. Teraz - bez Żurawskiego, Krzynówka, Błaszczykowskiego, Boruca również może to szwankować? - Tak, kilku piłkarzy już odpoczywa od kadry, ale my, pozostali w niej chcemy pokazać, że potrafimy wygrywać, że jesteśmy w dobrej formie i nie znaleźliśmy się tutaj przypadkowo. - Co Pana bardziej motywuje przed tym meczem - chęć zajęcia wyższego pierwszego miejsca w grupie, czy szansa wejścia do wyższego koszyka przed losowaniem finałów Euro 2008? - Nie, nie patrzę w ten sposób. My podchodzimy do tej konfrontacji, jak do każdej - chcemy wygrać. A co z tymi koszykami będzie, to zobaczymy później. - Zimowe warunki w Belgradzie. Nie ma podgrzewanego boiska, w poniedziałek musieliście trenować na sztucznej nawierzchni. - No trudno, co zrobić? Każdy by chciał grać w słoneczku na zielonej trawce, ale niestety przyjdzie nam grać w gorszych warunkach, ale musimy się i na takie przygotować. Nie ma co marudzić, trzeba pokazać to, co mamy najlepsze. - Jakie ma Pan zdanie o Serbach? Kogo w ich ekipie należy się obawiać? - Ciężko powiedzieć. Myślę, że ogólnie Serbia to bardzo dobra drużyna, ma jeszcze teoretyczną szansę wyjścia z grupy. Z pewnością będą chcieli się dobrze zaprezentować i wygrać. - Jest Pan przygotowany na to, że na belgradzkiej ":Marakanie" będzie dla was piekło? - Dobrze, niech będzie piekło. Zobaczymy! My jesteśmy przygotowani mentalnie na nieprzychylne nam reakcje kibiców, gwizdy. Fajnie, że będzie dużo ludzi. Jeszcze w reprezentacji nie przeżyłem czegoś takiego, ale u nas w Poznaniu na starciu z Legią Warszawa też jest niezły ?kocioł?. Rozmawiał w Belgradzie Michał Białoński