Szymański, który 10 maja skończył 19 lat, jest najmłodszy w gronie 32 zawodników powołanych przez trenera Adama Nawałkę do szerokiej kadry przed mundialem. Pomocnik Legii nie ukrywa, że był nieco zestresowany przed przyjazdem do Juraty. - Większość tych chłopaków znałem, ale tylko z telewizji. Drużyna jednak bardzo sympatycznie mnie przywitała. Widać, że atmosfera w kadrze jest wyśmienita i oby tak zostało do końca. Poza tym mam oparcie w chłopakach, z którymi gram w klubie, czyli w Michale Pazdanie, Arturze Jędrzejczyku i Krzyśku Mączyńskim - podkreślił. Zawodnicy mieli możliwość zabrania do Juraty najbliższych, ale reprezentacyjny debiutant pojawił się na Półwyspie Helskim sam. - Staram się jak najwięcej wypoczywać, aby na drugi obóz w Arłamowie być jak najlepiej przygotowanym. Pierwsze zgrupowanie ma właśnie służyć regeneracji, a miniony sezon był dla mnie dość ciężki. Sporo grałem, zwłaszcza na wiosnę - zauważył. Ostatnie rozgrywki były dla stołecznej drużyny bardzo udane, bo zakończyły się wywalczeniem dubletu - mistrzostwa i Pucharu Polski. - I to jest również dla mnie bodziec do większej pracy. Czuję także, że moje umiejętności po tym sezonie wzrosły, ale mam nadzieję, że na tym nie poprzestanę i pokażę na tych zgrupowaniach coś więcej - dodał. Wychowanek TOP 54 Biała Podlaska nie analizuje jednak swoich szans na wyjazd na mistrzostwa świata. - Nie mogę powiedzieć, że odczuwam strach z powodu, że zostanę skreślony przez selekcjonera i nie pojadę do Rosji. Dostać się do tego grona nie było łatwo i jestem zadowolony, że znajduję się w tym miejscu i jestem członkiem tej reprezentacji. Mam nadzieję, że na treningach pokażę się z dobrej strony, ale jeśli się nie uda, nic wielkiego się nie stanie, bo nie każdy ma możliwość być w kadrze. Jestem szczęśliwy z tego, gdzie trafiłem, bo dla mnie to coś wielkiego - podsumował Szymański. Marcin Domański