Do niedawna wydawało się, że sprawa jest jasna? Polsat kupuje całe mistrzostwa, TVP odkupuje od stacji Zygmunta Solorza sublicencję na pokazanie meczów Polaków oraz najważniejszych spotkań turnieju: otwarcia, półfinałów i finału. Przedstawiciele obu stacji w nieoficjalnych rozmowach twierdzili, że taki scenariusz jest najwygodniejszy dla obu telewizji. Zygmunt Solorz miał ponoć już wydać nawet zgodę na sfinalizowanie transakcji. Do tej pory nic jednak się nie wydarzyło. Jesteśmy ostatnim krajem w Europie, który wciąż nie ma praw do mistrzostw. We wtorek przedstawiciele niemieckiej firmy Infront, która jest właścicielem licencji, odwiedzili TVP i Polsat. "Jeśli byli też u nas, to oznacza, że wciąż jesteśmy w grze" - powiedział w "Życiu Warszawy" jeden z wysoko postawionych pracowników telewizji publicznej. Żadna z polskich stacji nie chce jednak zapłacić więcej niż 10 mln euro. Infront chce trzy miliony więcej. Polacy twierdzą, że to suma nierealna, bo nie da się jej odzyskać na rynku reklamowym.