Mołdawia zajmuje w rankingu FIFA 159. miejsce, podczas gdy Polacy są obecnie - przynajmniej na papierze - 30. reprezentacją świata. Swojego potencjału nie potrafią jednak zupełnie przełożyć na grę i wyniki. Ekipa trenera Siergieja Kleszczenki dwukrotnie obnażyła bolączki i niedociągnięcia naszej kadry. W Kiszyniowie gospodarze wygrali 3:2, choć do przerwy przegrywali 0:2. W Warszawie ugrali natomiast remis 1:1, tym razem strzelając gola jako pierwsi. Albania i Mołdawia z awansem? Brzmi jak fantastyka, a jest realne Mołdawia zarobiła więc na Polakach cztery cenne punkty. Tyle samo tej reprezentacji udało się zdobyć w dwumeczu z... Wyspami Owczymi. U siebie Mołdawianie zremisowali 1:1, na wyjeździe zwyciężyli 1:0. Po sześciu rozegranych spotkaniach mają dziewięć punktów, czyli ledwie jeden mniej od "Biało-Czerwonych". Trzeba jednak pamiętać, że w listopadzie podopieczni Michała Probierza rozegrają jeden mecz, a Siergieja Kleszczenki - dwa. Mołdawia drugi raz ośmieszyła Polskę. Tym razem na PGE Narodowym Na PGE Narodowym gola strzelił Polakom w 26. minucie Ion Nicolaescu. Łącznie daje to aż cztery stracone bramki w dwumeczu. Brzmi to fatalnie, zwłaszcza że Mołdawia w dwóch spotkaniach strzeliła tylko dwa gole w dwóch meczach z półamatorami z Wysp Owczych. Defensywy Czechów oraz Albańczyków zachowywały natomiast w starciach z podopiecznymi trenera Siergieja Kleszczenki czyste konto. Porażające wyznanie Zielińskiego. Fatalne wieści dla kadry, źle to brzmi Podczas konferencji prasowej po niedzielnym meczu szkoleniowiec gości z rozbrajającą szczerością przyznał, że w najśmielszych snach nie przypuszczał ugrania dwóch tak dobrych wyników w starciach z Polską, stawianą przecież przez wielu w roli zdecydowanego faworyta grupy. Polacy nie mają już kwestii awansu na Euro wyłącznie w swoich rękach. W listopadzie będą musieli liczyć na korzystne dla nich wyniki rywali, o czym szerzej piszemy TUTAJ. Z PGE Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia