<a class="db-object" title="Paweł Marek Dawidowicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-pawel-marek-dawidowicz,sppi,7185" data-id="7185" data-type="p">Paweł Dawidowicz</a> stanowi pewny punkt drużyny Serie A - <a class="db-object" title="Hellas Verona FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-hellas-verona-fc,spti,5281" data-id="5281" data-type="t">Hellas Verona</a> od kiedy przybył do miasta Romeo i Julii w 2018 r., gdy Hellas grał jeszcze w Serie B. Ten sezon zakończył się promocją na najwyższy szczebel rozgrywek, a pozycja popularnego "Hieny" (pseudonim pochodzi jeszcze z czasów juniorskich w <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechii Gdańsk</a>) jest z roku na rok mocniejsza. W bieżącym sezonie 2023/24, Dawidowicz w lidze w sześciu meczach zagrał 540 minut, co znaczy, że grał wszystko od deski do deski. Tak będzie zapewne i jutro, gdy o 18:30 jego Hellas zagra na wyjeździe z <a class="db-object" title="Torino" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-torino,spti,5269" data-id="5269" data-type="t">Torino</a>. Transmisja w Eleven Sports 1. Dobra, stabilna i pewna gra w Serie A, która jest jedną z najsilniejszych lig świata nie przekłada się na pozycję w reprezentacji Polski. 28-letni już dziś Dawidowicz zagrał do tej pory w kadrze dopiero osiem razy, z czego aż siedem w 2021 r. za kadencji <a class="db-object" title="Paulo Sousa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-paulo-sousa,sppi,34604" data-id="34604" data-type="p">Paolo Sousy</a>. Przełomu nie przyniósł selekcjonerski okres innego Portugalczyka, <a class="db-object" title="Fernando Santos" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-fernando-santos,sppi,34565" data-id="34565" data-type="p">Fernando Santosa</a>. Ta, na szczęście, już zakończona kadencja przyniosła fatalne wyniki i brak komunikacji z piłkarzami. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-kiedy-zagra-pilkarska-reprezentacja-polski-w-pazdzierniku-gd,nId,7054997">Kiedy zagra piłkarska reprezentacja Polski w październiku? Gdzie oglądać mecze?</a> W wywiadzie z red. Tomaszem Lipińskim w Kanale Sportowym, Dawidowicz mówi o chęci zgrupowania kadry, gdy został oddelegowany na trybuny na mecz z <a class="db-object" title="Wyspy Owcze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wyspy-owcze,spti,1580" data-id="1580" data-type="t">Wyspami Owczymi</a>. I to pomimo, że chwilę wcześniej jego Hellas Verona pokonała <a class="db-object" title="AS Roma" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-as-roma,spti,3252" data-id="3252" data-type="t">AS Roma</a> 2-1 w spotkaniu Serie A. - Jeśli trener mnie nie widzi, jadę do domu, bez sensu tracić czas. Będąc na ławce jesteś w zespole, możesz w każdej chwili pomóc drużynie na boisku. Jednak na trybunach to zupełnie co innego, nie zrozumiałem tej decyzji. Po tym jak Dawidowicz dowiedział się o decyzji Santosa, był zdecydowany wracać do domu. Traf chciał, że w pokoju hotelowym spotkał kapitana kadry, <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Roberta Lewandowskiego</a>, który namówił go na partię tenisa stołowego. Obrońca Verony był mentalnie rozbity po decyzji trenera, jednak gdy kapitan zaprasza nie wypada odmówić. W trakcie gry Dawidowicz wyjawił "Lewemu" swój plan powrotu do domu. Kapitan postanowił interweniować. <a class="db-object" title="Paweł Dawidowicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-pawel-dawidowicz,sppi,7185" data-id="7185" data-type="p">Paweł Dawidowicz</a> opowiada, że zgodził się z argumentacją "Lewego" postanowił schować dumę do kieszeni i zachować klasę. Postanowił porozmawiać z selekcjonerem Fernando Santosem. Z tej rozmowy nic nie wynikło. W meczu z <a class="db-object" title="Albania" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-albania,spti,1609" data-id="1609" data-type="t">Albanią</a>, "Hiena" był na ławce i nie powąchał murawy. Ten mecz zakończył pobyt Santosa w Polsce. Być może nowy selekcjoner, <a class="db-object" title="Michał Probierz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michal-probierz,sppi,20148" data-id="20148" data-type="p">Michał Probierz</a> będzie miał inny plan na Dawidowicza i będzie częściej z niego korzystał. Panowie znają się ze współpracy w <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechii Gdańsk</a> 10 lat temu. Probierz na dniach roześle reprezentacyjne powołania, a w kolejnym tygodniu Biało-Czerwonych czekają mecze o wszystko w kontekście przyszłorocznych mistrzostw Europy w Niemczech. 12 października Polacy zmierzą się w Torshavn z <a class="db-object" title="Wyspy Owcze" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wyspy-owcze,spti,1580" data-id="1580" data-type="t">Wyspami Owczymi</a>, a trzy dni później z <a class="db-object" title="Mołdawia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-moldawia,spti,1610" data-id="1610" data-type="t">Mołdawią</a> w Warszawie. Maciej Słomiński, INTERIA