Już w czwartek reprezentacja Polski ma wykonać pierwszy z dwóch pozostałych kroków, by mimo nieudanych eliminacji zapewnić sobie awans na Euro 2024. Rywalem podopiecznych trenera Michała Probierza będzie Estonia. Drużyna, którą musimy obdarzyć należnym szacunkiem, lecz przed którą nie możemy czuć strachu, o czym przekonuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową były obrońca naszej kadry Jacek Bąk. Jak stwierdził, jeżeli mamy bać się Estonii, "może oddajmy te baraże walkowerem i się nie kompromitujmy". I dodał: - Zagrajmy w czwartek dobry mecz, strzelmy kilka bramek, "napompujmy się" i pokażmy, że drużyna zrobiła postęp. Pewna wygrana podniesie morale zespołu. Lewandowski w Polsce, a tu sensacja. W Hiszpanii aż huczy w sprawie transferu Polaka Mecz Polska - Estonia. Jacek Bąk nie ma wątpliwości. "Nie wolno się bać" W przypadku czwartkowej wygranej reprezentacja Polski zagra we wtorek ze zwycięzcą meczu Walia - Finalndia. Jacek Bąk stwierdził, że na drodze naszej kadry stanie raczej pierwsza z wymienionych ekip. - Z drugiej strony, jeżeli Finlandia wygra na wyjeździe z Walią, to znaczy, że to nie jest taki pierwszy lepszy zespół. Nie sądzę jednak, aby tak się stało. Zwłaszcza, że Walijczycy zagrają na własnym stadionie i nie wypuszczą tego z rąk, choć może będą chcieli zaoszczędzić trochę sił na finał baraży - zaznaczył. Pełen optymizmu przed starciami barażowymi jest kapitan reprezentacji Polski - Robert Lewandowski, który przyjechał na zgrupowanie po kapitalnym występie w barwach FC Barcelona w meczu z Atletico Madryt. - Podchodzę do tego optymistycznie. Doświadczenie z gry w barażach mamy. Wiadomo, że naszym celem jest awans na mistrzostwa Europy. Jak to zrobimy - to myślę, że nikt nie będzie o tym wspominał podczas Euro. Wiemy w to, że te baraże będą przełomowym momentem dla naszej reprezentacji. Że wróci to co szwankowało, ta lekkość. Że fantazję, którą mamy pokażemy na boisku i osiągniemy cel - stwierdził Robert Lewandowski.