<a class="db-object" title="Fernando Santos" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-fernando-santos,sppi,34565" data-id="34565" data-type="p">Fernando Santos</a> w 1998 roku obejmował były klub Młynarczyka - <a class="db-object" title="FC Porto" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-porto,spti,2309" data-id="2309" data-type="t">FC Porto</a>, gdzie pracował przez dwa lata. Były bramkarz, - który w 1987 roku sięgnął ze "Smokami" po Pucharu Europy - zapewnia, że Portugalczyk jest dowódcą, który potrafi wejść do szatni z silną ręką, wymagając od zawodników odpowiedniej dyscypliny. "Nie miał żadnych kompleksów. Wszedł do szatni jak prawdziwy szef. To w jego pracy było zresztą charakterystyczne – można było sobie żartować, dyskutować, ale gdy w szatni pojawiał się trener Santos, rozmowy cichły. Od tego momentu on przejmował dowództwo i wymagał dyscypliny oraz przestrzegania zasad" - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku nie uważa również, by mit o defensywnym nastawieniu zespołów nowego selekcjonera był prawdziwy. Jest zdania, że tak długi staż w drużynie pełnej gwiazd jak Portugalia, mówi sam za siebie o jego kompetencjach i niezbędnej charyzmie. Młynarczyk o Santosie: Chce działać i osiągać sukcesy "Z tą "defensywką" to gruba przesada. Ma imponującą zdolność do czytania gry i na tej podstawie wyciąga taktyczne wnioski. (...) Proszę zauważyć, że prowadził przez osiem lat reprezentację Portugalii, a mówimy o drużynie z wielkimi gwiazdami, które potrafią mieć wpływ na to, kto jest selekcjonerem. Mimo to Santos pracował aż tak długo, więc wnioski są oczywiste. Ma kompetencje, osobowość i charyzmę" - dodał. Młynarczyk nie ma najmniejszych wątpliwości, że Portugalczyk zrobi wszystko, by zostawić coś po sobie w Polsce oraz, że gdyby nie widział w naszej drużynie potencjału, nie zdecydowałby się na podjęcie tego wyzwania. "To błyskotliwy gość. Do tego ma pozytywnego bzika na punkcie piłki. Gdyby nie widział potencjału w naszej drużynie, na sto procent nie przyjąłby oferty. I to jest bardzo dobra wiadomość, cały czas bardzo dużo energii, chce działać i osiągać sukcesy. Jestem pewien, że zamierza coś dobrego w Polsce po sobie pozostawić - zakończył. Pierwszy mecz pod wodzą Fernando Santosa "<a class="db-object" title="Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-polska,spti,1592" data-id="1592" data-type="t">Biało-Czerwoni</a>" rozegrają 24. marca, kiedy na wyjeździe zmierzą się z <a class="db-object" title="Czechy" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-czechy,spti,1603" data-id="1603" data-type="t">Czechami</a> w ramach eliminacji do Euro 2024. Trzy dni później przed własną publicznością ich rywalem będzie <a class="db-object" title="Albania" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-albania,spti,1609" data-id="1609" data-type="t">Albania</a>.