Reprezentacja Polski na mundialu w Katarze doszła do 1/8 finału, odpadając po spotkaniu z Francją. Po zakończeniu turnieju więcej niż o awansie z grupy po 36 latach mówiło się jednak o tzw. "aferze premiowej". Mateusz Morawiecki miał przed mistrzostwami zapowiedzieć piłkarzom wielomilionową premię w razie awansu do fazy pucharowej. Według doniesień medialnych zawodnicy mieli zajmować się dzieleniem pieniędzy jeszcze przed meczem z "Trójkolorowymi". Bortniczuk o premii dla reprezentacji. "Możliwości ma premier" W tej kwestii wypowiedział się minister Kamil Bortniczuk. - W Ministerstwie Sportu i Turystyki mamy to już usystematyzowane i nagrody finansowe dla sportowców wynikają wprost z przepisów prawa. Od lat obowiązuje regulamin przyznawania nagród za wyniki na arenie międzynarodowej i sprawdza się bardzo dobrze - powiedział dla portalu WP SportoweFakty. Jak przyznał, te zasady obejmują nagradzanie sportowców, którzy zajmują miejsca w pierwszej ósemce zawodów. - Wspomniany regulamin przewiduje nagrody jedynie za miejsca na podium lub miejsce punktowane, czyli 1-8. W żadnym fragmencie nie ma tam mowy o nagrodach za szesnaste miejsce. Nikt nie miał i nie będzie miał planów, by to zmieniać - dodał. Bortniczuk docenił wynik sportowy zespołu w Katarze, ale podkreślił, że przyznawanie dodatkowych premii leży w gestii Mateusza Morawieckiego. - Oczywiście wynik polskich piłkarzy na mundialu w Katarze należy uznać jako sukces, bo przecież po 36 latach w końcu wyszliśmy z grupy. Ministerstwo nie ma jednak żadnych środków, aby nagradzać takie osiągnięcia. Możliwości dysponowania rezerwą budżetową ma premier i to od jego decyzji zależą dodatkowe nagrody. Warto przypomnieć, że wcześniej taka decyzja została podjęta choćby po złotym medalu mistrzostw świata wywalczonym przez siatkarzy - zakończył.