- Idziemy w dobrym kierunku. Plany postawione przed spółką były bardzo ambitne i cieszę się, że są one realizowane, nawet z nawiązką - przyznała minister Mucha podczas wtorkowej konferencji prasowej na Stadionie Narodowym. Jej zdaniem, dobrze zarządzane areny wielofunkcyjne mają ogromny potencjał, a "w przypadku Stadionu Narodowego ten potencjał jest wykorzystywany". - Nasz stadion to prawdopodobnie najbardziej popularne miejsce w Polsce - stwierdził szef PL.2012+ Marcin Herra. - Zgodnie z założeniami obiekt ma zacząć zarabiać w 2015 roku - powiedziała minister sportu. Jak dodała, ma nadzieję, że w 2014 uda się już wyjść na zero, jeśli chodzi o bilans przychodów i kosztów. Szef PL.2012+ również nie ukrywa optymizmu. Łączne wyniki finansowe Stadionu Narodowego za okres od stycznia do lipca 2013 okazały się o 5,5 mln lepsze od założeń. - W sumie w 2013 roku mamy 19 wydarzeń całostadionowych i 139 wydarzeń biznesowych. Klienci wybierają nasz obiekt jako miejsce organizacji swoich ważnych konferencji. Np. wczoraj mieliśmy dziewięć równolegle odbywających się konferencji - podkreślił Herra. Przychody Stadionu Narodowego w okresie od stycznia do lipca 2013 wzrosły do poziomu 10,6 mln zł w porównaniu z zakładanymi w biznesplanie 7,55 mln zł. - To oznacza lepszy wynik od założeń o 3,1 mln zł - przyznał Herra. Najlepszym miesiącem był maj. - Zabrakło wówczas niespełna 100 tys. zł, żeby zbilansować przychody z kosztami. Przy dalszej pracy dodatni wynik, o którym myślimy w kontekście 2015 roku, jest jak najbardziej realny - dodał. Poprawa wyników finansowych za siedmiomiesięczny okres od stycznia do lipca była możliwa także dzięki redukcji kosztów funkcjonowania areny (np. zmniejszeniu kosztów energii elektrycznej oraz utrzymania i konserwacji obiektu). Działania związane z optymalizacją kosztów przyniosły oszczędności na poziomie prawie 2,5 mln zł. W efekcie koszty funkcjonowania stadionu zostały zredukowane do poziomu 20,5 mln zł (w porównaniu z 23 mln zakładanymi w biznesplanie). Oprócz wyników finansowych bardzo istotna dla spółki jest stale rosnąca liczba osób odwiedzających stadion. - Chcieliśmy w tym roku powalczyć o milionową frekwencję. Jak to wygląda po 266 dniach? Cel miliona osób osiągnęliśmy już 6 września, czyli szybciej niż zakładaliśmy (tego dnia Polska grała z Czarnogórą w eliminacjach MŚ 2014 - PAP) - cieszy się prezes PL.2012+. - Nasz stadion cały czas żyje, od lutego jest wciąż otwarty. Każdy może tu przyjść. Obiekt stał się miejscem wycieczek, obiektem rozpoznawalnym. To tak jak w Londynie. Jestem tam - wybieram Wembley. Jestem w Warszawie, wybieram Stadion Narodowy - przyznał Herra. Szef PL.2012+ zaznaczył, że wspólnie ze swoimi pracownikami skupia się nie tylko na organizacji piłkarskich imprez, choć to ważna część funkcjonowania obiektu. - Bardzo cieszymy się, że mamy umowę z PZPN na trzy lata. Od przyszłego roku finał Pucharu Polski będzie miał stałe miejsce i datę. Tutaj odbędzie się również finał Ligi Europejskiej w 2015 roku. Ale musimy mieć także inne wydarzenia. W tym roku m.in. Top Gear, koncerty Rogera Watersa, Depeche Mode i Paula McCartneya, Piknik Naukowy, Warszawskie Targi Książki, Maraton Warszawski itd. - wymienił Herra. Jakie są cele spółki na kolejne lata? - Dalszy wzrost wydarzeń ogólnostadionowych i dalszy wzrost przychodu. Uruchamiamy proces wyboru partnerów strategicznych stadionu. Kolejny raport opublikujemy po zamknięciu roku 2013 - zapowiedział szef PL.2012+ Jak dodał, od października obiekt przechodzi "w ręce" Ministerstwa Środowiska. Rozpoczyna się bowiem Szczyt Klimatyczny z udziałem przedstawicieli 196 państw. Przychód Stadionu Narodowego będzie możliwy dzięki wynajęciu delegacjom zagranicznym biur na stadionie i w części budynku biurowego PL.2012+ (w sumie ponad 6 tys. metrów kwadratowych). Konferencję Muchy za "żenującą propagandę sukcesu" uznaje PiS. - Kiedy usłyszałem o wielkim sukcesie pomyślałem, że wreszcie Stadion Narodowy zaczął przynosić zyski. Wydaliśmy na niego 2 miliardy złotych. Stadion stoi w świetnym miejscu. Ma wszystkie potrzebne cechy, żeby zarabiał. A czego dowiedzieliśmy się podczas konferencji prasowej minister Muchy? Że straty są mniejsze niż zakładano - powiedział w trakcie konferencji w sejmie poseł PiS Marcin Mastalerek. - Pomysł na biznes jest prosty. Najpierw podać do wiadomości, że oczekujemy dużych strat na Stadionie narodowym, później podać, że straty są mniejsze i wszyscy mamy się z czego cieszyć. To scenariusz Stanisława Barei - dodał.