- Było bardzo duszno i wilgotno, przez cały mecz nie mogliśmy się do tego przyzwyczaić. Myślę, że w tych okolicznościach zagraliśmy dobrze, tym bardziej że w takim składzie spotkaliśmy się po raz pierwszy, a ja niektórych kolegów znam tylko z telewizji - powiedział Mila w "Rzeczpospolitej". - Saudyjczycy są bardzo groźni na swoim boisku, zremisowali tu ze Szwedami i Grekami. Ja i Jacek Krzynówek mieliśmy ten sam problem. Rzadko gramy w swoich klubach, więc nie mieliśmy takiego czucia piłki, jak trzeba. Ale cieszymy się, że mimo to wytrzymaliśmy cały mecz, a w drugiej połowie graliśmy nawet lepiej niż w pierwszej. Mnie obudził dopiero strzał nad poprzeczką pod koniec pierwszej połowy - dodał pomocnik reprezentacji Polski, który liczy na zmianę klubu. - Mam nadzieję, że moja sytuacja się poprawi, bo może już dziś zapadnie decyzja, czy przejdę do norweskiej Valerengi. Gdyby tak się stało, wreszcie bym grał i miał większe szanse wyjazdu na mundial - zakończył Mila.