21 marca reprezentacja Polski zainauguruje eliminacje meczem z Litwą. Selekcjoner reprezentacji Polski jeździ na ligowe spotkania. W poprzedniej kolejce był na Legii i na Cracovii. w niedzielę oglądał spotkanie Widzew - Cracovia. Jeśli nie przyjechał do Łodzi tylko po to, by zjeść w restauracji przyjaciela, to na boisku zobaczył niewielu kandydatów do kadry. A to dlatego, że Cracovia wystawiła dziesięciu obcokrajowców i jednego Polaka - bramkarza, a ta pozycja w zespole Probierza akurat jest chyba najlepiej zabezpieczona. W Widzewie wielkiego wyboru też nie miał - pięciu polskich zawodników - leciwy bramkarz, dwóch młodzieżowców, którzy w sumie w ekstraklasie rozegrali 223 minuty (choć to dla trenera nie jest barierą - vide Oyedele) i niemal 30-letni Jakub Łukowski. Szkoleniowiec miał jednak oglądać 27-letniego Mateusza Żyrę. To właśnie defensywa najbardziej spędza sen z oczu Probierza. Od kiedy jest selekcjonerem jego drużyna tylko trzy razy na 17 meczów nie straciła gola - z Wyspami Owczymi, Łotwą i Walią. Z kolei zaledwie dwukrotnie nie zdobyła bramki (z Walią i Chorwacją). Selekcjoner szuka zawodników właściwie na każdą pozycję w obronie, a także defensywnych pomocników i prawoskrzydłowych. W teorii z wyborem bramkarza (Bułka, Skorupski), napastnika (Lewandowski, Piątek, Świderski), środkowych pomocników (Zieliński, Szymański, Urbański, Kapustka, Kozubal) czy lewoskrzydłowych (Zalewski) problemu nie ma. Większość z nich gra lub jest zmiennikami w swoich zespołach. W polskiej lidze ma jednak ograniczone pole manewru. Policzyliśmy, że ośmiu meczach ostatniej kolejki na 176 (16 zespołów razy 11) zawodników w podstawowych składach tylko 73 to byli Polacy. Niemal 60 proc. to obcokrajowcy. Jeśli odjąć 13 polskich bramkarzy (tu Probierz nie szuka kandydatów) i nielicznych napastników (Buksa, Bergier), to zagraniczni piłkarze stanowili 2/3 graczy w wyjściowych jedenastkach. W ani jednym zespole z czołowej szóstki ligi, a więc w teoretycznie najlepszych drużynach, Polacy nie byli w większości. Choć Marek Papszun, trener Rakowa, twierdzi, że chce stawiać na "swoich", to drugi raz jedynym biało-czerwonym w jego wyjściowym składzie był bramkarz. Dylematy Michała Probierza. Selekcjonera czekają trudne decyzje Jak mawiał promotor mojej pracy magisterskiej, metodą kolejnych przybliżeń wyeliminujemy zawodników, którymi mógłby interesować sztab szkoleniowy reprezentacji. Bez bramkarzy i wspomnianych napastników zostaje 58. Można odjąć piłkarzy, których Probierz zna, powoływał do kadry i wie, na co ich stać - Gurgul, Kozubal, Kapustka, Wszołek, Kowalczyk, Dziczek. Odliczyć można graczy, którzy już zakończyli przygodę z reprezentacją (Grosicki) i już do niej raczej nie wrócą (np. Kurzawa). Zostaje więc teoretycznie 50. A teraz można odjąć, nazwijmy to, zaawansowanych wiekowo. Kiedy Probierz zaskakiwał powołaniami z polskiej ligi, byli to zwykle młodzi piłkarze - poniżej 25 roku życia (Ameyaw, Oyedele, Kowalczyk, Gurgul, Kozubal, Wdowik, Marczuk). Ci zbliżający się do trzydziestki raczej nie są w kręgu jego zainteresowań. A to całkiem spora grupa - Jagiełło i Murawski (Lech), Augustyniak (Legia), Janicki (Górnik), Czerwiński, Jędrych, Wasielewski, Nowak, Błąd (wszyscy GKS), Stolarski, Najemski, Wolski, Ceglarz (Motor), Trojak, Pięczek (Korona), Czerwiński, Repka, Chrapek (Piast), Wolski, Grzesik (Radomiak), Dadok, Wlazło, Domański, Getinger (Stal), Kubicki (Jagiellonia) i Łukowski (Widzew). Zostaje 24 zawodników w teorii odpowiednich wiekowo. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę pozycje, na których są braki w kadrze i kandydatów szuka selekcjoner. Prawa obrona - Szala (Górnik), Piła (Lechia), Gersenstein (Śląsk), Kwiatkowski (Widzew); stoper - Żyro (Widzew), Szcześniak (Górnik), Smolarczyk (Korona), Szota, Paluszek (Śląsk), Skrzypczak (Jagiellonia); lewa obrona - Kałahur (Lechia), Drapiński (Piast), Luberecki (Motor); defensywny pomocnik - Neugebauer (Lechia), Sarapata (Górnik); prawa pomoc - Król (Motor), Samiec-Talar (Śląsk), Przyborek (Pogoń), Stachowicz (Widzew) i ewentualnie lewa pomoc - Chodyna (Legia), Fornalczyk (Korona) i Żukowski (Śląsk). Choć Probierz lubi zaskakiwać, to nastolatków do kadry nie powołuje. Na to jeszcze za wcześnie. Można więc odjąć Szalę, Kwiatkowskiego, Sarapatę, Przyborka czy Stachowicza. Zostaje 17 obiecujących zawodników, choć też trudno spodziewać się, by selekcjoner sięgał po piłkarzy z zespołów bezpośrednio zaangażowanych w walkę o utrzymanie. Do tej pory tego nie robił. Gdyby i tych odjąć zostaliby: Szcześniak, Skrzypczak, Luberecki, Król, Drapiński, Żyro i Chodyna. To zaledwie siedmiu "być może" kandydatów do kadry.