Reprezentacja Polski wygrała z Chile 1:0 na stadionie Legii w Warszawie, ale jej styl gry był bardzo słaby. Jedyną bramkę strzelił Krzysztof Piątek. Czesław Michniewicz w wywiadzie z Marcinem Lepą z Polsatu Sport przyznał, że nie jest zmartwiony, bo sparing nie jest meczem o punkty. Michniewicz zadowolony po meczu z Chile. "Oceniamy ten dzień pozytywnie" - Mieliśmy jeden cel, żeby ci zawodnicy, którzy grają mniej, mieli przetarcie. Udało się także uniknąć kontuzji. Oceniamy ten dzień bardzo pozytywnie. Meksyk gra podobnie jak Chile, w sposób zaawansowany technicznie, im piłka nie przeszkadzała, nam uciekła kilka razy, ale to nic złego - powiedział selekcjoner. Nie uważa, żeby zachowawczy sposób gry był czymś złym. - Zagraliśmy radośnie z Belgią w Brukseli i przegraliśmy 1:6, później traciliśmy coraz mniej goli. Defensywa to podstawa w wielu dyscyplinach sportu, koszykówce, siatkówce, a zwłaszcza w piłce nożnej. To był tylko mecz towarzyski, o niczym nie decydował - dodał. Jest zadowolony ze skompletowanej 26-osobowej kadry na mistrzostwa świata. - Cieszy mnie to, że mamy zaplecze. Ważne jest dobre obsadzenie pozycji. Mimo, ze nie mogliśmy skorzystać z Krystiana Bielika, to za Grzegorza Krychowiaka mógł wejść Damian Szymański. Kadra jest dobrana optymalnie. Niczego nie obiecujemy, ale mamy opcje na boisku - stwierdził. 52-latek został także zapytany o środowe mecze naszych grupowych rywali. Arabia Saudyjska przegrała z Chorwacją 0:1, choć pokazała się z niezłej strony, a Argentyna pokonała Zjednoczone Emiraty Arabskie 5:0. - Znamy potencjał naszych rywali, na każdym z ich meczów mamy swoich ludzi. Teraz Meksyk jest najważniejszy, Arabią Saudyjską i Argentyną zajmiemy się później - zakończył. Czytaj także: Egzamin Argentyny przed mundialem na "piątkę". Rywale byli bez szans