Fatalne wieści z Włoch napłynęły dokładnie przed tygodniem. Kamil Glik nie dokończył ligowego meczu Benevento - Ascoli w Serie B. Opuścił murawę w 61. minucie z powodu urazu. Początkowo przypuszczano, że doszło do kontuzji pachwiny. Rezonans magnetyczny wykazał uszkodzenie mięśnia przywodziciela w prawej nodze. Rokowania co do okresu rekonwalescencji pozostawały niepewne. Część włoskich mediów kreśliła pesymistyczne prognozy. Polski obrońca miał wrócić do gry dopiero na początku listopada. Byłby to bardzo niepożądany bieg zdarzeń z uwagi na zbliżający się mundial w Katarze (20.11-18.12). Czesław Michniewicz: Kamil Glik odpocznie tydzień lub dwa Okazuje się jednak, że powrót 34-latka do zdrowia potrwa znacznie krócej, niż do tej pory spekulowano. - Kamil mówi, że odpocznie przez maksymalnie tydzień lub dwa. Za chwilę będzie już z nim wszystko okej- oznajmił selekcjoner Czesław Michniewicz w rozmowie z TVP Sport. Przed wylotem na finały MŚ drużynę narodową czeka jeszcze ostatni mecz testowy. Dojdzie do niego 16 listopada, przeciwnikiem będzie reprezentacja Chile. Dzień później kadra wyruszy do Kataru. Pierwszy mecz w mundialu Polacy rozegrają 22 listopada z Meksykiem. W fazie grupowej rywalizować będą także z Arabią Saudyjską (26.11) i Argentyną (30.11).