- Wróciliśmy do gry po pierwszych 10-15 minutach, kiedy Walia przeważała. Niósł ją doping trybun, ale wiedzieliśmy, że to ustanie. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Uważam, że zagraliśmy całkiem nieźle. Po czwartkowym meczu z Holandią psychika funkcjonowała na właściwym poziomie - ocenił na gorąco Czesław Michniewicz w rozmowie z reporterem TVP Sport. Kluczem do zwycięstwa było zachowanie czystego konta po stronie strat. Reprezentacja ponowie zagrała trzema środkowymi defensorami. Czy przy tym systemie już zostaniemy? - Odpowiedź na to pytanie znam od dłuższego czasu - odparł bez wahania selekcjoner. - Będziemy konsekwentnie tą drogą podążać. W ciągu najbliższego miesiąca nie urodzi nam się żaden fantastyczny obrońca z lewą nogą. Dzięki ustawieniu z trójką stoperów Matty Cash i Nicola Zalewski mogą łączyć rolę wahadłowych i skrzydłowych. Dlatego idziemy w tym kierunku. Walia - Poldka. "Mecz w Cardiff zostawił dużo pytań, ale dał wiele odpowiedzi" Po meczu z Holandią sporo emocji wywołały wypowiedzi Roberta Lewandowskiego, który czuł się osamotniony w ataku. Tym razem miał obok siebie Karola Świderskiego i ta współpraca przyniosła oczekiwany efekt. - Tak, chcemy grać dwójką napastników. Pamiętajmy tylko, że każde spotkanie ma swoją historię. Mecz w Cardiff zostawił wiele pytań, ale dało nam też dużo odpowiedzi. "Świder" bardzo dobrze czuje się z Lewandowskim, jest zawodnikiem rozbieganym. Zupełnie jak kiedyś Arek Milik u Adama Nawałki - zauważył Michniewicz. ZOBACZ TAKŻE: