Jerzy Dudek we wrześniu w swoim felietonie do "Przeglądu Sportowego" postawił tezę, że Czesław Michniewicz powinien zostać odsunięty od prowadzenia reprezentacji Polski, a PZPN miałby postarać się o powrót na stanowisko Paulo Sousy. Reprezentacja Polski. Czesław Michniewicz skontrował zarzuty Jerzego Dudka Michniewicz w programie "Dwa Fotele" podzielił się swoją opinią na temat zachowania byłego bramkarza. Przytoczył także historię, która miała miejsce bezpośrednio przez tekstem Dudka, kiedy ten miał przekazać selekcjonerowi prezent. - Przed meczem z Holandią na PGE Narodowym przyjechał do hotelu Kuba Kwiatkowski, nasz rzecznik, i mówi: "Słuchaj, masz tutaj prezent od Jurka Dudka, bo ktoś w Omedze zauważył, że nosisz ich zegarek i Jurek jako twarz tej firmy dał ci prezent". Ja mówię: "Kwiatek, dobra, a gdzie jest zegarek?". Patrzę, długopis, notes, a nie ma zegarka. To był wtorek, a w czwartek graliśmy z Holandią, w niedzielę wygraliśmy z Walią i w poniedziałek wylądowaliśmy w Polsce. I wtedy Jurek mówi, że Michniewicz do zwolnienia i Sousa musi wrócić - powiedział Michniewicz. Dudek zreflektował się i w październiku będąc gościem "Kanału Sportowego" przyznał się, że jego teza była błędna. - To było bardzo głupie z mojej strony, ale cóż, lepiej palnąć głupstwo, żeby wszyscy o tym mówilim niż nie palnąć nic, żeby nikt nic o tym nie mówił - stwierdził. Michniewicz jednak zwrócił przede wszystkim uwagę na pewien dysonans w zachowaniu 60-krotnego reprezentanta Polski. - Mówię: "stary, to po co dajesz prezenty i udajesz przyjaciela? Ja od ciebie nic nie potrzebuję - ani rad, ani niczego innego. Daj mi święty spokój - skwitował selekcjoner. Przed Michniewiczem teraz czas bardzo ważnych decyzji, bo już 10 listopada ogłosi ostateczną kadrę na mundial w Katarze. - Planujemy powołać czterech bramkarzy, pięciu stoperów, czterech bocznych obrońców-wahadłowych, sześciu środkowych pomocników, trzech skrzydłowych i czterech napastników. Dobieramy według tego klucza - wytłumaczył 52-latek.