PZPN wysłał powołania, ale ogłosi je dopiero za tydzień - Wysłaliśmy powołania do szerokiej grupy piłkarzy, by dochować terminu. Natomiast zainteresowanym klubom zaznaczyliśmy, że powołania zostaną potwierdzone za tydzień, wówczas je także ogłosimy. Trener Michniewicz pozyskuje w ten sposób czas dla tych piłkarzy, którzy jeszcze nie grali. Dostaną nie tylko dodatkową kolejkę ligową, ale też termin z Ligą Mistrzów i innymi rozgrywkami europejskimi - powiedział Interii menedżer reprezentacji i rzecznik Jakub Kwiatkowski. Zabrał bramkę Lewandowskiemu? Krychowiak nie wytrzymał! Wymowny wpis Czesław Michniewicz i jego ludzie w ramach szerszej selekcji postawili na 40 piłkarzy, w tym czterech bramkarzy. Na szerokiej liście znalazły się nazwiska Krzysztofa Piątka i Tymoteusza Puchacza, ale obaj walczą z czasem i jak tlenu potrzebują minut gry. Obaj nie zaliczyli jeszcze ani jednej w tym sezonie. Krzysztof Piątek może zagrać już w poniedziałek O ile w wypadku "Pjony" wydaje się to być formalnością, nasz napastnik jest nową gwiazdą Salernitany i już dziś (poniedziałek, godz. 18:30) powinien zagrać w jej meczu Serie A z Empoli, o tyle Tymoteusz ma prawdziwe ciężary. Nasz lewy obrońca zmieścił się po raz pierwszy na ławce Unionu, w starciu z Bayernem, jednak boiska jeszcze nie powąchał. Kolejna szansa powinna nastąpić już w czwartek, gdy berlińczycy zmierzą się u siebie, w Lidze Europy, z Unionem Saint-Gilloise. W ubiegłym sezonie Puchacz dostawał minuty tylko w Lidze Konferencji, którą trener Urs Fischer traktował po macoszemu, względem Bundesligi i Pucharu Niemiec. Ważna akcja Michniewicza. Oto szczegóły sensacyjnego powołania Arkadiusz Reca wraca do łask Jeśli Puchaczowi nie uda się zainaugurować sezonu, na lewym wahadle nie będzie wielkiego wyboru. Do łask wróci Arkadiusz Reca, który zbiera niezłe recenzje w Serie A, ale jego występ w marcowym meczu towarzyskim ze Szkocją (1-1) wypadł koszmarnie. Paweł Dawidowicz wróci do reprezentacji? Kolejny "żołnierz" Michniewicza na celowniku Na szerokiej liście znalazł się też Jakub Piotrowski z Łudogorca Razgrad i on akurat powinien finalnie być powołany i niewykluczone, że dostanie szansę gry w którymś z meczów Polska - Holandia i Walia - Polska. Selekcjoner wprowadziłby w ten sposób do pierwszej kadry kolejnego swego "żołnierza" z młodzieżówki, po tym, jak kontuzje wyeliminowały mu Jakuba Modera, a Krystian Bielik , po perypetiach z nimi związanymi, zaliczył dopiero 73 minuty w meczu Birmingham z Preston. Michniewicz oglądał już raz na żywo Piotrowskiego, w przegranych przez Łudogorca eliminacjach do Ligi Mistrzów z Dinamem Zagrzeb. Teraz jeden z jego asystentów wybierze się na czwartkowy mecz wicelidera bułgarskiej ekstraklasy z AS Roma, w ramach Ligi Konferencji.