Czesław Michniewicz pozostaje obecnie stale na świeczniku - niestety dla selekcjonera "Biało-Czerwonych" ten stan rzeczy nie jest jednak związany wyłącznie z bieżącymi wynikami sportowymi reprezentacji. Do dyskursu medialnego co rusz powraca bowiem sprawa jego kontaktów ze sławetnym Ryszardem Forbrichem, czołową postacią afery korupcyjnej w polskiej piłce nożnej. Temat odżył na nowo po tekście Szymona Jadczaka, dziennikarza Wirtualnej Polski, który na czynniki pierwsze rozłożył kwestię bezpośrednich kontaktów telefonicznych między Michniewiczem a "Fryzjerem" - jak wyliczono w materiale, obaj w okresie lipiec 2003 - lipiec 2005 odbyli dokładnie 591 rozmów, które łącznie trwały ponad 27 godzin, a wiele z nich miało miejsce tuż przed lub tuż po meczach, wobec których istniało podejrzenie, że zostały ustawione. Choć trener nie został nigdy skazany za przestępstwo korupcyjne, ba, nie postawiono mu nawet w tej sprawie zarzutów, to jego związki z Forbrichem budzą ciągle spory niepokój. Sam Michniewicz niezmiennie zaprzecza, że w jakikolwiek sposób brał udział w nielegalnym procederze i postanowił dociekać swoich praw przed sądem, występując przeciwko Jadczakowi w procesie o zniesławienie. Entrenador Michniewicz i "El Barbero" Tymczasem afera z "Fryzjerem" dotarła również za granicę - i mogą o niej przeczytać fani piłki nawet w dalekim Meksyku, a to wszystko dlatego, że tematem zajął się tamtejszy pododdział hiszpańskiego dziennika "Marca". "Skandale wokół trenera Polski Czesława Michniewicza: Ustawianie meczów i jego powiązania z 'szefem piłkarskiej mafii'" - tak właśnie swój materiał zatytułowała "Marca Claro", zarysowując w skrócie historię selekcjonera, od czasów jego występów w roli bramkarza w Amice Wronki, przez jego pracę w Lechu Poznań jako trener, aż po ostatni sukces - czyli awans na mundial. Jednocześnie szeroko odniesiono się do sprawy 591 wykonanych telefonów. "Jedna z ławek [trenerskich - dop. red.] w grupie C mistrzostw świata jest gorąca od kontrowersji" - stwierdzono obrazowo w tekście, wielokrotnie wspominając "El Barbero", czyli - dosłownie - "Fryzjera". "Gdyby Michniewicz został skazany, nie siedziałby tu z nami. Nazywanie go 'mafiosem' jest obraźliwe" - zacytowano jednocześnie słowa prezesa PZPN Cezarego Kuleszy, który podjął decyzję o zatrudnieniu szkoleniowca. Przy tym wszystkim stwierdzono, że wypowiedź ta padła podczas "gorączkowej konferencji prasowej" po ogłoszeniu nazwiska nowego sternika kadry. Sprawa Michniewicza w Meksyku? Wszystko z mundialem w tle W tym, że Meksykanie podjęli się omówienia całej sprawy nie ma oczywiście najmniejszego przypadku - powodem jest oczywiście fakt, że ekipa "El Tri" już za kilka miesięcy zagra z Polską podczas mundialu w Katarze. Wszelkie zawirowania w obozie przeciwnika są więc za oceanem bardzo chwytliwym tematem. Mecz Meksyk - Polska zaplanowany jest dokładnie na 22 listopada - dla naszych "Orłów" będzie to pierwsze spotkanie na turnieju. Zobacz także: Sponsor kadry reaguje na kryzys wokół Michniewicza! Żąda wyjaśnień [TYLKO W INTERII]