Premier Mateusz Morawiecki odwiedził piłkarzy reprezentacji Polski w czasie posiłku w hotelu, tuż przed wylotem kadry do Kataru. Premier porozmawiał z piłkarzami i trenerami i właśnie w trakcie tych rozmów miał w ogóle paść temat ewentualnych premii. W tym temacie oficjalnie wypowiedzieli się już Robert Lewandowski czy Grzegorz Krychowiak, odnosił się do tego także Czesław Michniewicz w licznych wywiadach, których udzielił po powrocie do Polski. Reprezentacja Polski. Czesław Michniewicz nie poinformował nikogo z PZPN o spotkaniu z Mateuszem Morawieckim Ze strony zawodników i trenera przekaz jest bardzo podobny - cała trójka podkreśla, że problem został zdecydowanie wyolbrzymiony, a oni sami kompletnie nie skupiali się na temacie premii i nie z ich strony wyszła inicjatywa w tym temacie. Cała sprawa ma być też kością niezgody między Michniewiczem a Cezarym Kuleszą, a nowe fakty ujawnione przez sekretarza generalnego PZPN mogą być niejako potwierdzeniem tych podejrzeń. Wachowski był gościem programu "Debata" na antenie Canal+, w trakcie którego obecni wraz z nim eksperci podsumowywali mundial w wykonaniu reprezentacji Polski, a także wszystkie kontrowersje, jakie pojawiły się już po powrocie "Biało-Czerwonych" do kraju. W trakcie programu przyznał, że nikt z PZPN nie wiedział o tym, że premier Morawiecki ma odwiedzić piłkarzy przed wylotem do Kataru. - Nie wiedzieliśmy. Mówię otwartym głosem, nie wiedzieliśmy, że premier przyjedzie na zgrupowanie kadry. Nie było to awizowane przez biuro PZPN, ani przez biuro prezesa, ani przez biuro sekretarza. Zostało to ustalone na poziomie sztabu reprezentacji, myślę że selekcjonera, może jego najbliższego otoczenia - przyznał sekretarz generalny PZPN. Wachowski kontynuował dopytywany o to, jak ten fakt świadczy o komunikacji na linii selekcjoner - związek. Kontrakt Czesława Michniewicza z PZPN obowiązuje do końca 2022 roku.