Reprezentacja Polski w XXI wieku miała już dokładnie 14 selekcjonerów. Biorąc pod uwagę, że mamy 2023 rok, daje to średnią około 600 dni, które poszczególni trenerzy spędzili na tym stanowisku. Pierwszym w tym okresie był oczywiście Jerzy Engel, który debiutował jeszcze w poprzednim stuleciu, bo w styczniu 2000 roku. Nie zmienia to jednak faktu, że w swoim debiucie nie wygrał. Cezary Kulesza apeluje do narodu. Wymowne słowa prezesa PZPN Ta tendencja niestety się utrzymuje. Kolejnych dwunastu selekcjonerów w swoich debiutach w tej roli nie było w stanie wygrać. Nie udało się to odpowiednio: Zbigniewowi Bońkowi, Pawłowi Janasowi, Leo Benhakerowi, Stefanowi Majewskiemu, Franciszkowi Smudzie, Waldemarowi Fornalikowi, Adamowi Nawałce, Jerzemu Brzęczkowi, Paulo Sousie, Czesławowi Michniewiczowi oraz Fernando Santosowi. Michał Probierz przed niepowtarzalną szansą. Historia stoi mu u stóp Obecny bilans selekcjonerskich debiutów w reprezentacji Polski w XXI wieku prezentuje się dramatycznie. Zaledwie pięciokrotnie udało się zremisować, a pozostałe dziewięć debiutów kończyło się porażkami. Ktoś mógłby wręcz powiedzieć, że nad selekcjonerami naszej kadry wisi "klątwa debiutów", choć to może być spore nadużycie. Trudno jednak ocenić, z jakiego powodu tak wygląda aktualny bilans pierwszych meczów w tej roli. Trzeba przyznać, że Michał Probierz staje przed niepowtarzalną okazją. Niezależnie od tego, jak potoczy się jego kadencja, po latach może być wspominany, jako ten, który przełamał "klątwę selekcjonerskich debiutów". Wydaje się, że z pozoru zadanie przed Probierzem jest zdecydowanie łatwiejsze niż te, które mieli ostatni czterej selekcjonerzy naszej kadry. Media: Wszystko jasne. Wiemy, kto zastąpi Roberta Lewandowskiego Jerzy Brzęczek musiał mierzyć się z Włochami, Paulo Sousa z Węgrami, Czesław Michniewicz ze Szkotami, a Fernando Santos z Czechami. W tym gronie Wyspy Owcze, z którymi w czwartek zmierzy się Michał Probierz wyglądają, jak naprawdę bardzo ubogi sąsiad. Nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mecz będzie rozgrywany prawdopodobnie przy nieprawdopodobnym wietrze i na sztucznej murawie, zwycięstwo jest obowiązkiem. Czesław Michniewicz po swoim remisie na Wyspach Owczych, jako trener młodzieżówki powiedział, że każdy musi mieć swoje Wyspy Owcze, sugerując, że każdy ma rywala z którym mu nie wyjdzie. Oby Michał Probierz swoje Wyspy Owcze przywitał z szerokim uśmiechem, a wyjechał z trzema punktami i przełamaną "klątwą". Ten mecz już w czwartek 12 października. Relacja na InteriaSport.pl.