Pod koniec maja Michał Probierz zupełnie zaskoczył ekspertów i kibiców, ogłaszając szeroką kadrę na Euro 2024 podczas konferencji poświęconej golfowi. Tym razem, przy prezentacji ostatecznej listy, do tak niespodziewanego rozwiązania już nie dojdzie. Probierz został zmuszony do zmiany planów Michał Probierz przez lata dał się poznać jako trener, który nie stroni od różnorakich gierek psychologicznych. Gdy 29 maja ogłosił szeroką kadrę na nadchodzące Euro 2024 podczas konferencji na temat golfa, kibice myśleli, że to kolejne zagranie typowe dla 51-latka. Ostatecznie do ogłoszenia miało dojść kilka godzin później i w innym otoczeniu. Zmiana planów nie każdemu się spodobała - uznano, że takie informacje powinny zostać przekazywane z odpowiednim szacunkiem do rangi imprezy. Dopiero później dziennikarze "Przeglądu Sportowego" ujawnili, że selekcjoner zrobił to, bo doszło do wycieku listy i nie chciał ryzykować, by została ona upubliczniona przed zaplanowanym na wieczór ogłoszeniem. Selekcjoner wykorzysta czas od UEFA do ostatniej chwili To jednak nie koniec tego typu ogłoszeń. Michał Probierz musi jeszcze przedstawić kadrę okrojoną o trzy nazwiska, która ostatecznie weźmie udział w turnieju w Niemczech. UEFA nakazuje, by ostateczne kadry wpłynęły do jej siedziby do końca piątku. Tego dnia reprezentacja Polski będzie mierzyć się na Stadionie PGE Narodowym z Ukrainą. Sparing zakończy się przed godziną 23, więc trener będzie miał bardzo mało czasu na podjęcie decyzji. Przed "Biało-Czerwonymi" jeszcze dwa ostatnie testy przed mistrzostwami Europy. Poza wspomnianym sparingiem z Ukrainą, zmierzą się jeszcze towarzysko z Turkami - również na Stadionie PGE Narodowym.