Po fatalnych eliminacjach, zakończonych przez "Biało-Czerwonych" bez bezpośredniej kwalifikacji na Euro 2024 w Niemczech, kadrę czeka próba ostatniej szansy. Tu już nie ma żadnego marginesu błędu, ani najmniejszego pola do kunktatorstwa. Aby awansować na najważniejszą imprezę reprezentacyjną na Starym Kontynencie bezwzględnie trzeba wygrać dwa najbliższe starcia. Michał Probierz: Ze mnie zrobiono potwora i nerwusa Estonia słusznie jawi się jako rywal, którego 21 marca w Warszawie znacznie wyżej notowani Polacy powinni pokonać. Szkopuł w tym, ile to razy brak respektu do przeciwnika i gra nie na pełnych obrotach kończyła się klapą, zawodnicy musieli przeżywać upokorzenia, a u kibiców po raz wtóry testowane były pokłady cierpliwości. Wpadka w starciu z Estonią sprawi, że już można współczuć im kolejnego meczu. Wówczas zamiast ze zwycięzcą pary Walia - Finlandia, zmierzą się z przegranym z tego spotkania w meczu towarzyskim. Ze sporą dozą prawdopodobieństwa w takim scenariuszu musieliby spodziewać się festiwal przyśpiewek, który nie byłby im w smak. Selekcjoner Michał Probierz prawdziwie może zacierać ręce, bo Robert Lewandowski na każdym kroku, to znaczy w każdym wywiadzie, którego udzielił w ostatnich tygodniach, podkreśla przemożną rolę nowego selekcjonera, który dostrzegł w nim człowieka. Można odnieść wrażenie, że "Lewy" potrzebował w tym momencie kariery, gdy przeżywał cięższy okres, właśnie empatii jak nic innego. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Probierzowi zostały przywołane słowa kapitana kadry właśnie w tym kontekście. Dziennikarze zapytali wprost, jak z perspektywy selekcjonera wygląda to podejście do piłkarzy jak do ludzi. - Ze mnie zrobiono potwora i nerwusa, a ja naprawdę nie mam żadnych problemów z piłkarzami. Szanujemy się. Każdy człowiek się zmienia, dziś jestem innym szkoleniowcem niż kiedyś. Mają na to wpływ również czasy, w których żyjemy. Nabrałem większego dystansu, jestem spokojniejszy - odparł 51-letni trener, który stery w reprezentacji objął 20 września. Probierz odniósł się do Lewandowskiego. Selekcjoner nie owija w bawełnę Naturalnym było zatem pytanie o dalszą rolę "Lewego" w kadrze, wszak również w tym temacie narosło wiele spekulacji. Pojawiały się nawet głosy, żeby już "tu i teraz" rozpocząć rewolucję w reprezentacji, marginalizując rolę kapitana, na szczęście nie były one przesadnie słyszalne. Spekulowano, że Probierz zupełnie odstawi gwiazdora Barcelony, a przynajmniej pozbawi go przywileju bycia kapitanem. Jednocześnie selekcjoner wyraził wiarę, że Lewandowski może wydłużyć sobie karierę w kadrze, co będzie wypadkową jego formy. W każdym razie pod względem fizycznym - co wyraźnie zaakcentował - "Robert prezentuje się świetnie".