Pojedynek Lewandowskiego z Messim, a dokładnie starcie reprezentacji Polski z Argentyną, będzie ostatnim meczem w grupie C na tegorocznych mistrzostwach świata w Katarze. Lionel Messi musi uważać nie tylko na Roberta Lewandowskiego To spotkanie już zapowiada się pasjonująco i wierzymy, że po meczu otwarcia, meczu o wszystko, pojedynek z triumfatorem Copa America nie będzie wyłącznie starciem o honor. Gdyby tak się stało, 30 listopada, bo wtedy dojdzie do tego pojedynku, cała Polska będzie żyła konfrontacją "biało-czerwonych" z piłkarską potęgą. Już pojawiają się oczekiwania, że w bezpośrednim starciu Lewandowski przyćmi Messiego i udowodni, że w tej chwili jest lepszym piłkarzem od argentyńskiego "boga futbolu". Tymczasem Łukasz Gikiewicz, był piłkarz wielu klubów na całym świecie, przestrzega Messiego, że nie tylko "Lewy" będzie jego najgroźniejszym rywalem w polskim zespole. Tu wielką rolę, aby powstrzymać 34-latka, będą mieli już do odegrania środkowi pomocnicy, a zwłaszcza fachowcy od czarnej roboty. - Jacek Góralski lubi to. Messi musi wykupić dodatkowe ubezpieczenie - napisał "Giki" na Twitterze. Faktycznie, jednym z takich piłkarzy, lubiących "podostrzyć", jest Góralski, który nigdy nie cofa nogi. Gra Polaka jest jednak niebezpieczna i nieprzewidywalna, czego najświeższy dowód mieliśmy w finale baraży ze Szwecją. "Góral" dopuścił się tak ostrego wejścia w nogi rywala, że gdyby sędzia chciał, to śmiało mógłby ukarać go czerwoną kartką, co mogłoby mieć opłakane skutki dla Orłów. Świadomy zagrożenia trener Czesław Michniewicz ani myślał ryzykować i już na drugą połowę Góralski nie wybiegł na plac gry. Zastąpił go Grzegorz Krychowiak, po czym został jednym z bohaterów.