Kompromitująca porażka reprezentacji Polski z Albanią w praktyce przekreśliła nasze szanse na bezpośredni awans do Euro 2024. "Biało-Czerwoni" najpewniej trafią do baraży, natomiast wiara w drużynę wśród dziennikarzy i kibiców została mocno nadszarpnięta. Głównym winowajcą został okrzyknięty Santos, którego przyszłość w naszej drużynie wisi na włosku. Pojawiły się już nawet wyliczenia, <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-ile-kosztowaloby-rozstanie-z-santosem-kwota-liczona-w-milion,nId,7018646">ile kosztowałoby ewentualne rozstanie z Santosem przed czasem</a>. W dalszą współpracę z tym doświadczonym szkoleniowiec nikt już nie wierzy, choć oficjalnie Cezary Kulesza wyraził wiarę, że ten projekt może jeszcze się powieść. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-nie-dowierzaja-ze-kulesza-naprawde-to-napisal-skasuj-to-szyb,nId,7018789">Nie dowierzają, że Kulesza naprawdę to napisał. "Skasuj szybko"</a> Media: Decyzja już zapadła. To koniec Santosa w reprezentacji Jednak wbrew temu, co pisał, lub nie, prezes PZPN, Maciej Iwański z TVP Sport przekazał, że według jego wiadomości decyzja o zwolnieniu Fernando Santosa już zapadła. Teraz pozostają jeszcze kwestie formalne. Wszystko ma zostać załatwione inaczej, niż to bywało w przeszłości, kiedy zwalniano trenerów np. przy autokarze. Jak podaje Onet, we wtorek Kulesza i Santos mają się spotkać i porozmawiać w cztery oczy. To wtedy najpewniej dowiemy się, czy Portugalczyk faktycznie został zwolniony, czy prezes PZPN da mu kolejną szansę. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-fernando-santos-zwolniony-z-reprezentacji-polski-w-trybie-na,nId,7017213">Santos zwolniony w trybie natychmiastowym? I to nie sam</a>