Po nowym selekcjonerze, który ostatnio pracował z reprezentacją Portugalii wiele sobie w Polsce obiecywano. Jego debiut już po 180 sekundach gry zaczął jednak przypominać koszmar. W pierwszej minucie Wojciecha Szczęsnego pokonał Ladislav Krejci, a niedługo później na deski rzucił nas kolejnym trafieniem Tomas Cvancara. Zobacz, jak padły pierwsze gole dla Czechów Bolesna klęska Polaków. Media nie mają litości Na tym się jednak nie skończyło. Po przerwie trzeci cios zadał nam Jan Kuchta. Nasza drużyna mimo honorowego trafienia z murawy schodziła kompletnie rozbita, zaś trybuny stadionu w czeskiej stolicy wiwatowały. Trudno się dziwić - Polska to zdecydowanie najwyżej notowany rywal w grupie eliminacyjnej, a piątkowa wygrana to pierwszy, za to bardzo poważny krok ku przepustce na Euro 2024. Drużyny Fernando Santosa nie oszczędzały media za naszą południową granicą. Choć skupiały się rzecz jasna na kapitalnej postawie swojego zespołu, wbiły "Biało-Czerwonym" kilka bolesnych szpilek. "Polska zniszczona" "Polska zniszczona z impetem" - pisze "Blesk". Dziennikarze zwrócili uwagę na znakomitą postawę graczy Sparty Praga, którzy strzelili wszystkie gole dla Czechów. Doceniono też postawę pozostałych graczy. "Wyłączyli Roberta Lewandowskiego. Niszczyciel z Barcelony nie miał dobrej okazji" - dodano. "Goście nie zaliczyli dobrego debiutu pod wodzą Fernando Santosa. Ich kapitan, Robert Lewandowski nie zrobił wrażenia" - komentowała redakcja "CTV". "Po 132 sekundach stadion szalał ze szczęścia" - komentije "Isport". "Czechy prowadziły 2:0, a Lewandowski wraz z inną polską gwiazdą, Piotrem Zielińskim wściekał się na nieodpowiedzialnych kolegów z drużyny" - dodano. Nasza drużyna kolejne spotkanie rozegra już w poniedziałek. Jej rywalem będzie Albania, z którą zagra przed własną publicznością.