Telewizja Polska S.A. oraz firma SportFive, która dysponuje prawami telewizyjnymi do meczów reprezentacji, osiągnęły porozumienie i mecze naszej kadry, zarówno towarzyskie jak i eliminacji MŚ, do 2014 roku będą transmitowane w TVP. "TVP mimo trudnej sytuacji finansowej, zdając sobie sprawę z bardzo dużych oczekiwań społecznych, dążyła do sfinalizowania rozmów, mając na uwadze rolę nadawcy publicznego. Firma SportFive uwzględniła obecną trudną sytuację mediów publicznych w naszym kraju i zweryfikowała swoje oczekiwania finansowe wobec TVP" - napisano w komunikacie. - Nasze rozmowy były trudne, ale wszystko znalazło znakomity finał. Sport zawsze przynosił Telewizji Polskiej korzyści, a szczególnie piłka nożna. Mamy już prawa do transmisji mistrzostw świata 2014 w Brazylii, ale brakowało nam kropki na i, jaką są spotkania "Biało-czerwonych". Po wielotygodniowych negocjacjach wreszcie się udało. Mamy nie tylko satysfakcję biznesową, ponieważ chodziło również o wypełnienie jednej z misji publicznego nadawcy. Tego nam brakowało - powiedział Bogusław Piwowar, członek zarządu TVP SA. - TVP jest naszym partnerem od kiedy pamiętam - chyba od 20 lat. Ostatnie dni pokazały, że jesteśmy blisko i w poniedziałek sfinalizowaliśmy długotrwałe rozmowy. Przepraszam kibiców, że ostatnich dwóch meczów nie mogli obejrzeć w ogólnodostępnym kanale. Teraz to się zmieni - zapewnił Andrzej Placzyński, prezes zarządu firmy SportFive. Dwa pierwsze mecze polskiej reprezentacji w eliminacjach mistrzostw świata 2014 z Czarnogórą i Mołdawią nie były transmitowane przez TVP i można było je oglądać w systemie pay-per-view. Wiązało się to z kosztami, jakimi zostali obarczeni kibice (20 zł na transmisję jednego spotkania). M.in. wyniki sprzedaży transmisji w tym systemie miały wpływ na osiągnięcie porozumienia. - Nie tylko wyniki sprzedaży pay-per-view miały na to wpływ. Przede wszystkim zadecydowało, że reprezentacja Polski ma 11 sponsorów. To jeden z podstawowych powodów. Pay-per-view było wprowadzone, ponieważ nie mieliśmy innego wyjścia. Teraz jednak presja było ogromna nie tylko ze strony sponsorów, ale również kibiców - przyznał Placzyński. Żadna ze stron nie chciała zdradzić kwoty transakcji. Przyznano jedynie, że SportFive obniżyła oczekiwania. - Udało nam się wynegocjować umowę, do której nie musimy dopłacać. Chodzi o to, że kupiliśmy pakiet za cenę rynkową, którą jesteśmy w stanie odzyskać za reklamy i od sponsorów. Mamy też prawo pierwokupu w przypadku, gdyby meczów w tym czasie było więcej - powiedział zastępca dyrektora TVP Sport Marian Kubalica.