Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! 13 listopada (piątek) o 20.45 na Stadionie Narodowym w Warszawie Polska podejmie Islandię. Cztery dni później (17 listopada, wtorek) o tej samej godzinie na Stadionie Miejskim we Wrocławiu "Biało-czerwoni" zagrają z Czechami. Kto spodziewał się, że bilet na któreś ze spotkań kupi spokojnie w ostatnich dniach, mocno się przeliczył. Biletów już nie ma. Mogą pojawić się ewentualnie pojedyncze wejściówki, jeśli ktoś dokona zwrotu. Ceny od 100 do 30 zł (dzieci) na spotkanie z innym finalistą Euro - Islandią - nie odstraszyły fanów. Sprzedaż otwarta rozpoczęła się w sobotę, a w niedzielę wieczorem do nabycia było już niewiele wejściówek, mimo że stadion mieści 58 tys. osób. Jeszcze szybciej rozeszły się bilety na wrocławski mecz Polska - Czechy (również zagrają na Euro), które można było kupić w cenach od 70 do 20 zł (dzieci). Od ubiegłej środy bilety mogli kupować posiadacze Kart Kibica, ale oni wykupili niewiele wejściówek. Gdy w sobotę ruszyła sprzedaż otwarta, fani nie pozostawili złudzeń, że kochają kadrę Adama Nawałki. Bilety na mecze towarzyskie rozeszły się błyskawicznie niczym wejściówki na mundial, czy Euro.