Artykuł zapowiadający mecz nosi tytuł "Chłopcy do przodu, Brazylia czeka". Finały MŚ 2014 zostaną rozegrane w tym kraju. Zdaniem gazety Ukraińców poprowadzi "silniejszy" od polskiego trener Mychajło Fomienko, który objął kadrę w trudnej sytuacji i odmienił ją. Z kolei w Polsce w przypadku porażki ma się szykować zmiana selekcjonera. Plusem gospodarzy jest też wiara bukmacherów w ukraiński zespół (51 procent szans na wygraną gospodarzy, 19 - Polaków) oraz pewność siebie piłkarzy, którzy w tym roku nie przegrali meczu, a komplety eliminacyjnych punktów przywieźli z Polski i Czarnogóry. Podkreślono też wyższą wycenę zawodników reprezentacji gospodarzy - 122 mln euro przeciwko 110 mln i kłopoty Waldemara Fornalika z zestawieniem linii obrony, wobec rehabilitacji Łukasza Piszczka i słabej dyspozycji Sebastiana Boenischa. Defensywę nazwano piętą achillesową polskiego zespołu. Ostatnim elementem przemawiającym za kadrą Ukrainy ma być wsparcie trybun. Początkowo z uwagi na sankcje FIFA mecz miał być rozegrany bez udziału kibiców. Potem kara została zawieszona, jednak w Polsce nie było już czasu na wznowienie sprzedaży biletów. W tej sytuacji na widowni może się pojawić kilkudziesięciu polskich kibiców, którzy najwcześniej kupili wejściówki. Sympatyków gospodarzy będzie ponad 30 tysięcy. Polacy, by myśleć o awansie do finałów MŚ muszą w Charkowie wygrać. Początek piątkowego meczu o godz. 20.00 polskiego czasu. Transmisja w TVP 1 i Polsacie Sport, najszybsza relacja internetowa akcja po akcji w INTERIA.PL. INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Ukraina - Polska. Początek 11 października o 20 Relację na żywo można też śledzić na urządzeniach mobilnych Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy H eliminacji MŚ 2014