- To uraz mięśniowy. Piłkarz przechodzi zabiegi rehabilitacyjne. Jest szansa, że we wtorek weźmie udział w treningu i wtedy będzie wiadomo więcej - mówił w poniedziałek menedżer i rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski. Dziś okazało się, że staw skokowy doskwiera nadal "Gliksonowi". - Kamil i Grzegorz Krychowiak zostają w hotelu, nie jadą z kadrą na popołudniowy trening - powiedział Kwiatkowski.Kamil doznał kontuzji, po tym jak nieszczęśliwie upadł w niedzielnym meczu z RC Strasbourg.Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że ewentualna strata kapitana AS Monaco byłaby bolesna dla "Biało-Czerwonych". Gdyby finalnie do niej doszło, selekcjoner Jerzy Brzęczek ma w odwodzie Michała Pazdana, który w Turcji radzi sobie coraz lepiej.W obozie Orłów nikt jednak nie wpada w panikę. Większość zawodników z optymizmem podchodzi do szans na występ najbardziej doświadczonego obrońcy. - Nie wierzę w to, że Kamil nie będzie mógł zagrać w meczu ze Słowenią. To twardy zawodnik, który nigdy nie odpuszcza. Wczoraj siedzieliśmy razem na kozetce u lekarza. Gdyby jednak Kamil nie zagrał, to byłaby szkoda, bo on jest bardzo pomocny, mi osobiście dużo pomógł w kadrze. Glik gra w mocnym klubie i ma dużo występów w barwach narodowych. Jest nam potrzebny - stwierdził dziś w rozmowie z dziennikarzami Tomasz Kędziora.Grzegorz Krychowiak ma uraz przeciążeniowy. Jego występ w piątkowej konfrontacji w Lublanie nie jest zagrożony.MB, OK