10 czerwca o 20.45 prowadząca w tabeli grupy E eliminacji MŚ Polska zagra z Rumunią. Kilka tygodni temu informowaliśmy, że bilety na spotkanie rozeszły się w niespełna jedną noc, zaraz po otwarciu sprzedaży. - Pierwszy raz w historii zdarzyło się, że posiadacze kart kibica wykupili wszystkie bilety w pierwszej fazie sprzedaży. Wydaliśmy już ponad 80 tysięcy kart kibica, a największy stadion w Polsce ma 55 tysięcy miejsc - mówi rzecznik PZPN-u Jakub Kwiatkowski. - Popyt na bilety jest olbrzymi, blisko pół miliona ludzi chciało kupić bilety na ten mecz - ujawnia. - Nawet największy stadion na świecie nie byłby w stanie wszystkim zagwarantować miejsca - dodaje. Reprezentacja Adama Nawałki gra atrakcyjny futbol, a co najważniejsze wygrywa. To przyciąga kibiców. - Jeżeli dalej będziemy grać tak, jak gramy, ten towar, jakim są bilety na mecze reprezentacji, będzie towarem bardzo pożądanym i wielu kibiców będzie niezadowolonych z faktu, że nie udało się im kupić biletu. Można powiedzieć, że w pewnym sensie staliśmy się ofiarą sukcesu - zauważa Kwiatkowski. - Ostatni mecz w Polsce rozgrywaliśmy w październiku, ponad pół roku minęło, wygraliśmy w tym czasie dwa mecze wyjazdowe, umocniliśmy się na pozycji lidera. Kibice kochają tę drużynę, chcą ją oglądać, ona im przynosi same pozytywne emocje, więc to zainteresowanie rośnie i będzie rosło. Przed jesiennymi meczami będzie podobnie i tylko 55 tysięcy osób będzie szczęśliwcami, którzy się znajdą na Narodowym - mówi. W środę, jeszcze w niepełnym składzie, reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed spotkaniem z Rumunami. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-e,cid,601,rid,2731,gid,797,sort,I" target="_blank">Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!</a> WS