Za kadencji Grzegorza Laty, w październiku 2009 r., gdy Polska grała mecz eliminacji MŚ ze Słowacją, na Stadionie Śląskim hulał wiatr i sypał śnieg, trybuny raziły pustkami (było tylko 5 tys. widzów), atmosfera była taka, że garstka polskich kibiców dopingowała Słowaków i szyderczo cieszyła się po samobójczej bramce dla nich. Teraz ludzie biją się o bilety, szturmując do późnych godzin nocnych przeciążone serwery Kupbilet.pl. Tanio nie jest, najtańsze wejściówki na Rumunię były po 120 zł, ale i tak rozeszły się w mgnieniu oka. Od kilku lat to norma. To zasługa nie tylko porządków Bońka, ale także pracy Adama Nawałki, jego sztabu i gry piłkarzy z Robertem Lewandowskim na czele. - Wiem, że niektórzy nas krytykują za sposób sprzedaży biletów, ale nic nie możemy poradzić na to, że chętnych na nie jest trzykrotnie więcej niż pojemność największego stadionu, jakim jest PGE Narodowy - tłumaczy Interii prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, który od wczoraj przebywa w Bahrajnie na kongresie FIFA. - Kartę Kibica Reprezentacji Polski wyrobiło sobie już 80 tys. ludzi. Do otwartej sprzedaży trafiło 50 tys. biletów. Pozostałe trafią do sponsorów i wojewódzkich związków, czyli ludzi, którzy budują futbol w naszym kraju - dodaje Boniek. Rumuni dostali pulę dwóch tysięcy biletów. Jeśli jej nie wykorzystają, PZPN przekaże pozostałe wejściówki do otwartej sprzedaży w Polsce. Dodatkową szansą na bilety może być niezrealizowanie rezerwacji przez osoby, które je poczyniły. - 16 tys. biletów jest w koszykach kibiców, ale ich sprzedaż nie została jeszcze zrealizowana, bo kupujący nie spełnił jednego z wymogów: podanie imienia i nazwiska, numeru PESEL i Karty Kibice, opłacenie rezerwacji. Najprawdopodobniej chodzi o brak karty. Jeśli w ciągu 48 godzin osoby te nie dopełnią formalności, wejściówki wrócą do otwartej sprzedaży, dlatego warto sprawdzać stronę Kupbilet.pl - mówi Interii Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN. Osobnym problemem są nielegalne serwisy, które zajmują się sprzedażą biletów na mecze po zawyżonej cenie. - Mamy sygnały, że one oferowały wejściówki już dwa-trzy miesiące temu, ale PZPN nie jest od respektowania prawa - podkreśla Kwiatkowski. Osoby, które kupiły wejściówkę od serwisu, który nielegalnie zawyża jej cenę, mogą szukać sprawiedliwości w prokuraturze. Bilety na mecz w nominalnej cenie 200 zł u wirtualnych "koników" kosztują 400 zł. Stojący pod bramami stadionu handlarze należą już do przeszłości. Więcej na ten temat pisaliśmy TU! Michał Białoński