Brzęczek nie chciał potwierdzić, że Polska zagra jutro systemem 4-4-2. - Na pewno jest taki wariant - uciął selekcjoner. Szkoleniowiec powiedział natomiast, że w potyczce z Czechami będzie się starał wykorzystać skrzydłowych, choć ich sytuacja w klubach nie jest idealna. - Z jednej strony jeżeli są zwycięstwa, jest OK, jeśli nie ma, szuka się innych rozwiązań. Zawsze będą na ten temat dyskusje. Zawodnicy, którzy są na zgrupowaniu prezentują dużą jakość. Jestem spokojny o dobrą dyspozycję - mówił Brzęczek. Sytuacja zdrowotna niektórych piłkarzy stoi pod znakiem zapytania. W pełni sił jest już Lewandowski. - Niestety stan zdrowotny nie jest optymalny, Robert będzie normalnie trenował. Mamy problem z Arturem Jędrzejczykiem i Sebastianem Szymańskim, będą trenować indywidualnie - powiedział trener Orłów. Brzęczek wraca na stadion w Gdańsku, który poznał lepiej, będąc trenerem Lechii. - To jest dla mnie miłe wspomnienie, kiedy tu zacząłem pracować na poziomie Ekstraklasy. Cieszę się, że przyjechałem tu w roli selekcjonera - mówił szkoleniowiec. Brzęczek nie obawia się rozluźnienia w drużynie przed meczem towarzyskim z Czechami. - Dobrze pamiętam mecze z Czechami, to bardzo niewygodny przeciwnik, o dużej jakości. Mają zawodników grających w najlepszych ligach i klubach. Może to państwo nie mówicie o rywalu, my zdajemy sobie sprawę, jak ciężki to jest przeciwnik - podkreślił Brzęczek. Z Ergo Areny Michał Białoński, WS