Dwa dni przed debiutanckim występem Michała Probierza nasi piłkarze mają nietypowe kłopoty. Okazuje się, że z powodu bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych przylot naszej kadry i rozegranie czwartkowego meczu może okazać się zagrożone. Stosowne kroki w tej sprawie podjął już PZPN, przyspieszając środowy wylot z godziny 9.40 na godzinę 8.20. Taką zmianę zapowiedział rzecznik prasowy Jakub Kwiatkowski. Rozważany jest także awaryjny scenariusz z lądowaniem na północy Szkocji, by do wylotu na Wyspy Owcze wykorzystać ewentualne okno pogodowe. Zmiana planów reprezentacji Polski. Chodzi o wylot na Wyspy Owcze Złe prognozy pogody. Mecz Wyspy Owcze - Polska zagrożony? Będąc już na miejscu, zapytaliśmy o taki scenariusz byłego trenerskiego mistrza kraju Oddbjoerna Joensena. Odwołanie lub przełożenie meczu jest możliwe, czy to tylko medialne plotki? I przypomniał, że nie tak dawno ogromne problemy z lądowaniem na lotnisku Vagar miała kobieca drużyna Czarnogóry. Samolot z reprezentantkami na pokładzie zamiast planowych dwóch godzin lotu z Kopenhagi, przez ponad sześć godzin krążył nad północnym Atlantykiem. Aby samolotowi nie zabrakło paliwa, musiał lądować w Norwegii, a następnie ponownie podjął próbę lądowania na wyspie Vagar obok wioski Soervagur. Lądowaniu towarzyszyły ogromny strach i krzyki całej drużyny. Obecne prognozy pogody zakładają, że około południa wiatr na Wyspach Owczych ma wiać z prędkością około 56 km/h. Rankiem prognozy są nieco łaskawsze (około 35 km/h) - stąd Polacy spróbują przybyć na teren najbliższego rywala nieco szybciej. Jak informowaliśmy wcześniej, prędkość wiatru powyżej 50 km/h staje się już niebezpieczna dla lądowania. Z kolei znaczne jej przekroczenie uniemożliwia w ogóle podejście samolotu do ziemi. Wiatr ma osiągać nieco mniejszą moc w czwartek. W dniu meczu zapowiadane są jednak niemal całodniowe opady deszczu. Z Thorshavn Wojciech Górski, Interia