Matusiak wszedł w 73. min i robił, co mógł. Zmagał się z najlepszym obrońcą Feyenoordu Sergino Greenem i często był od niego lepszy. Wydawało się jednak, że wygra ekipa z Rotterdamu, bo od 18. min prowadziła po strzale A. Slory'ego. Heerenveen przy głośnym wsparciu kibiców uparcie dążyło do wyrównania. W 87. min stojący tyłem do bramki Matusiak oddał do nadciągającego partnera, ale ten został sfaulowany. Z 25 m z wolnego pięknie przymierzył Gerald Sibon i bramkarz gości był bez szans. W doliczonym czasie Matusiak wywalczył jeszcze rzut rożny, po którym o mały włos do siatki piłki nie posłał Chorwat Danijel Pranjić. Po tym meczu Heerenveen jest na siódmym miejscu w lidze. Heerenveen - Feyenoord 1:1(0:1) Bramki: 0:1 Slory (18.), 1:1 Sibon (88.).