Legia Warszawa sezon w Lidze Konferencji Europy rozpoczęła od sensacji. Do Warszawy przyjechała faworyzowana Aston Villa. Zespół prowadzony przez Unaia Emery'ego przez wszystkich ekspertów stawiany był w roli tego, który nie tylko musi wygrać to spotkanie, ale wręcz nie dać szans "wojskowym". Sytuacja okazała się jednak inna, a Legia wygrała 3:2, podtrzymując dobrą serię z angielskimi zespołami. Raków odebrał lekcję pokory w Bergamo. Mistrzowie Polski wracają na tarczy W ramach rotacji szkoleniowiec Aston Villi Unai Emery zdecydował się na posadzenie na ławce rezerwowych Matty'ego Casha. Polski prawy obrońca w kadrze Aston Villi nie ma żadnego konkurenta, w związku z tym w meczu z teoretycznie łatwiejszymi rywalami Cash musi nieco odpoczywać. - Mamy wiele meczów. Gramy mecz w najbliższy weekend. Jestem szczęśliwy, że trener rotuje, on wie lepiej, czego potrzebuje - powiedział po meczu w mixedzonie Cash. Matty Cash pieje z zachwytu. Fani go "kupili" Cash z poziomu ławki rezerwowych mógł podziwiać doping fanów Legii Warszawa, który na każdym kolejnym zespole przyjezdnym w europejskich pucharach robi niesamowite wrażenie. Polak zdecydowanie nie wyłamał się z tego trendu. Po meczu nie mógł się nachwalić kibiców, którzy właściwie nieustannie przez 90 minut z wielką pasją dopingowali "wojskowych". - Byli niesamowici. Naprawdę. Sprawili nam niezwykle duże problemy przez swój doping. Mamy rewanż u nas na stadionie. Mam nadzieję, że nasi fani również sprawią, że Legia będzie miała tak trudno, jak my w Warszawie - dodał Cash z uznaniem o polskich fanach. Matty Cash zachwycony po meczu w Warszawie. Wystarczyło jedno słowo Nie mogło oczywiście zabraknąć także tematu nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Prawy defensor naszej kadry wydaje się pewniakiem do gry w drużynie narodowej, ale przy Michale Probierzu nieco mogą zmienić się jego zadania. Selekcjoner obserwował Casha i innych kadrowiczów z wysokości trybun i z pewnością po tym meczu mógł opuścić stadion z uśmiechem na ustach, a dodatkowo także spotkać się z Cashem. - Właśnie się z nim spotkałem pierwszy raz (Michałem Probierzem przyp. red.). Teraz patrzę w przyszłość i nie mogę się doczekać współpracy z nim. W następnych miesiącach będziemy mieli kilka zgrupowań. Wielkie mecze przed nami. Nie mogę się tego wszystkiego doczekać - stwierdził polski prawy obrońca. Powołania Michała Probierza już niebawem. Selekcjoner ma bardzo mało czasu na wybranie grupy zawodników, których chce na kadrę zaprosić. W październikowych meczach Polska zagra na wyjeździe z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią u siebie. Trudno wyobrazić sobie, aby w tych spotkaniach prawego defensora Aston Villi miało zabraknąć na murawie.