Matty Cash kompletnie niespodziewanie nie znalazł się na liście powołanych na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Prawy obrońca teoretycznie nie znalazł się na liście zaproszonych przez Fernando Santosa. Portugalczyk taką decyzję uzasadniał tym, że Cash miał problemy zdrowotne. Fakty są jednak takie, że przed tym zgrupowaniem Cash zagrał dwa razy pełne 90 minut w Premier League. Absurdalna historia. Fani Taylor Swift zadecydują o wynikach prestiżowego plebiscytu? Ponad osiem milionów wyświetleń Są jednak plusy, które płyną z tej nieścisłości. Polska bowiem to zgrupowanie miała wybitnie nieudane. Nasza kadra bowiem poleciała po pewne zwycięstwo do Mołdawii, a wróciła z kompromitacją w plecakach. Po pierwszej połowie wyjazdowego starcia z Mołdawią Biało-Czerwoni prowadzili 2:0. Po 90 minutach na tablicy wyników było 3:2 dla zespołu gospodarzy. Matty Cash wielkim optymistą W tej kompromitacji nie brał udziału właśnie Cash, który być może po takim wyniku i grze mógłby stracić nieco ze swojego wszechobecnego optymizmu i uśmiechu. Na całe szczęście prawy obrońca nie został skażony tą wpadką, więc poniekąd można powiedzieć, że Fernando Santos uratował go od dużego ciosu. Optymizm w kontekście Casha widać na każdym kroku. Zagotowało się po wywiadzie Roberta Lewandowskiego. Hajto nie wytrzymał: "Nie wyobrażam sobie" Nie ma żadnych wątpliwości, że Polak może być poważnym wzmocnieniem naszej kadry we wrześniowych meczach. Biorąc pod uwagę jego formę, trudno nie oczekiwać po Cashu w końcu naprawdę bardzo dobrych występów w reprezentacji. Prawy obrońca Aston Villi w wywiadzie dla Piotra Koźmińskiego z "WP SportoweFakty" polski defensor przekazuje mnóstwo pozytywnej energii, którą chce też uzyskać od kibiców. Cash w barwach reprezentacji Polski zadebiutował w listopadzie 2021 roku. Wówczas jeszcze pod wodzą Paulo Sousy zagrał z Andorą. Dotychczas łącznie wystąpił w 13 spotkaniach. Strzelił jednego, bardzo ładnego gola z Holandią, ale to koniec udziałów przy bramkach.