Jeśli wierzyć przeciekom z wiarygodnych źródeł, już tylko godziny dzielą Adama Nawałkę od ponownego objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes PZPN, Cezary Kulesza, wybór nowego szefa kadry konsultował w ostatnich dniach z reprezentantami i doczekał się ich pozytywnej opinii. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy są w tym temacie jednomyślni. Już wiemy, że innego następcy Paulo Sousy życzyłby sobie Mateusz Klich, od dłuższego czasu regularnie goszczący w wyjściowej jedenastce "Biało-Czerwonych". Adam Nawałka selekcjonerem? Mateusz Klich może mieć kłopot Do rzadkiego incydentu z udziałem zawodnika Leeds United doszło w trakcie emisji internetowego streamu - prowadzonego przez youtubera Parisa Platynova. Piłkarz nie miał świadomości, że bierze udział w relacji live. Moment nieuwagi wystarczył, by padły z jego ust słowa, których reperkusje mogą się okazać dla niego dotkliwe. - Nawałka? No to k... chyba pograne - wypalił Klich, kiedy chaotyczna konwersacja zeszła na kwestię obsady selekcjonerskiego stanowiska. Prowadzący audycję próbował obrócić wszystko w żart. 31-letni zawodnik, początkowo wyraźnie zmieszany, szybko zrozumiał, że to jedyne rozsądne wyjście z trudnej sytuacji. - To mój ulubiony trener. Mam nadzieję, że on! - dorzucił desperacko. Co na to 64-letni szkoleniowiec? Podczas pierwszej kadencji za sterami drużyny narodowej (2013-18) z usług Klicha skorzystał tylko czterokrotnie. Za każdym razem ściągał go z murawy w trakcie gry, tylko raz posyłając do boju w meczu o punkty. Eliminacyjnym rywalem Polaków był wówczas Gibraltar. ZOBACZ TEŻ: