Arkadiusz Milik stracił miejsce w składzie Napoli tuż przed rozpoczęciem sezonu 2020/21. Wcześniej wielokrotnie odrzucał oferty przedłużenia kontraktu, a gdy już doszło do negocjacji z AS Romą zawodnik zrezygnował z przenosin na rzecz potencjalnego transferu do Juventusu. Ten wariant także nie uległ finalizacji wobec czego Polak znalazł się w patowej sytuacji.Prezes klubu Aurelio de Laurentiis początkowo żądał za niego 40 milionów euro. Jesienią nie dogadał się w tej sprawie z Juventusem, ani Romą. Według doniesień medialnych Milik ma też wysokie żądania finansowe, chcąc zarabiać 5 milionów euro na rękę. Napoli oferowało mu 4 miliony. Brak porozumienia spowodował, że Milik został odsunięty od gry i treningów z pierwszą drużyną. Od sierpnia Milik nie występuje w meczach Napoli. Ostatni występ zaliczył w meczu z Barceloną w Lidze Mistrzów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! - Nasza reprezentacja potrzebuje Arkadiusza Milika, który przeżywa tę niewygodną i nieprzyjemną sytuację. Można by powiedzieć na ten temat tysiące rzeczy. Jednego dnia rozmawiamy o Juventusie, innego dnia o Atletico, a jeszcze innego o Olympique Marsylia. Czekamy na roztrzygnięcie tej sytuacji - powiedział Marek Koźmiński w rozmowie z "Il Messaggero".- Brak gry przez rok byłby szaleństwem, bo Milik wciąż może dać wiele reprezentacji. Z czasem traci jednak kondycję fizyczną. Przy okazji ostatnich powołań widzieliśmy, że prezentuje się gorzej. Mówimy o silnym, zdrowym i klasowym zawodniku, który musi jednak wrócić do treningów i gry. Aktualnie wygląda bardziej jak emeryt niż piłkarz - dodał Koźmiński.Milik jest piłkarzem Napoli od 2016 roku. Wcześniej występował m.in. w Bayerze Leverkusen, FC Augsburg i Ajaksie Amsterdam. W reprezentacji Polski występuje od 2012 roku. Zaliczył w niej 56 występów i strzelił 15 goli.