Po środowej porażce w meczu towarzyskim ze Szkotami (0-1) na Stadionie Narodowym w Warszawie kibice żegnali podopiecznych Adama Nawałki gwizdami. Trudno było bowiem znaleźć jakieś pozytywy w grze "Biało-czerwonych". - Ciężko oceniać mecz z boiska. Na pewno obejrzę to spotkanie jeszcze raz i wówczas będę mógł dokonać jakiejś analizy. Jednak rozumiem rozczarowanie kibiców, bo przegraliśmy na własnym stadionie. Musimy dążyć do takiej gry, aby w każdym meczu stwarzać więcej sytuacji bramkowych i wreszcie trafiać do bramki rywali. Trzeba przyznać, że w spotkaniu ze Szkocją nie mieliśmy zbyt dużo sytuacji podbramkowych - podkreślił Robak. Napastnik Pogoni Szczecin w meczu ze Szkotami pojawił się na boisku na końcowy kwadrans. Zmienił Ludovica Obraniaka. - Musimy wyciągnąć wnioski, zarówno z naszej gry ofensywnej, jak defensywnej, aby stwarzać większe zagrożenie pod bramką przeciwnika. W środowym spotkaniu wyraźnie tego zabrakło. Ciężko było nam dojść do klarownej sytuacji, aby zdobyć gola - ocenił. W opinii ekspertów zastąpienie Waldemara Fornalika Adamem Nawałką niewiele wniosło do gry "Biało-czerwonych". - To był dopiero trzeci oficjalny mecz pod wodzą nowego selekcjonera. Wiadomo, że trener Nawałka nie ma dużo czasu na pracę z nami. Przyjechaliśmy zaledwie na dwa dni i w tym czasie szkoleniowiec musiał poukładać drużynę. Czasami początki są ciężkie. Liczymy, że z kolejnymi meczami będziemy się rozkręcać i we wrześniowych, decydujących spotkaniach będziemy w lepszej dyspozycji. Z drugiej strony wiadomo, że porażki nie pomagają drużynie i atmosferze wokół niej - przyznał napastnik Pogoni, który z dorobkiem 15 bramek prowadzi w klasyfikacji strzelców polskiej ekstraklasy. W obliczu kontuzji Roberta Lewandowskiego w podstawowym składzie w meczu ze Szkocją zagrał Milik. Jednak brak snajpera Borussii Dortmund był wyraźnie widoczny. Póki co ciężko wskazać napastnika, który mógłby go zastąpić. - Zarówno w klubach, jak i w reprezentacji jesteśmy rozliczani ze strzelonych bramek. Jednak drużyna musi funkcjonować jako całość. Meczu nie wygra tylko napastnik lub pomocnik. Musimy być silni jako zespół, aby iść do przodu - zakończył Robak.