Odkąd Probierz objął "Biało-Czerwonych", to raczej nie zachowywał hierarchii na poszczególnych pozycjach. Starał się coś zmieniać, pokazywać autorskie podejście do tematu. Wyjątkiem była kwestia bramkarzy. Tutaj szybko wskazał na swoich faworytów. "Jak rozmawialiśmy w sztabie, mamy najmniejszy problem, jeśli chodzi o bramkarzy. Na teraz jest taka hierarchia bramkarzy, której nie zamierzamy zmieniać ze względu na to, że jest to dobre dla całokształtu. Wojtek Szczęsny jest numerem jeden, drugi jest Skorupski, a trzeci Bartek Drągowski" - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski w Kanale Sportowym. Tymczasem jeszcze w październiku na zgrupowanie kadry został dowołany Bułka, ale wtedy Drągowski nie mógł przyjechać. W listopadzie bramkarz Spezii był już dostępny, ale znowu powołanie dostał golkiper Nice. I Bułka zadebiutował w drugiej połowie towarzyskiego spotkania z Łotwą na PGE Narodowym w Warszawie. Bramki nie puścił, a "Biało-Czerwoni" zwyciężyli 2-0. "Ile ludzi, tyle opinii. W klubie grasz po to, by zasłużyć na to, by znaleźć się w reprezentacji, a nie po to, by coś wcześniej było ustalone - takiego jestem zdania" - tłumaczy swoje podejście Bułka w rozmowie z meczykami.pl. Zawodnik Nice wierzy w siebie. Reprezentacja Polski. Marcin Bułka zamierza zamieść słowa Probierza pod dywan "Byłem na zgrupowaniu i obroniłem się boiskiem. Nieważne czy trener powiedziałby te słowa czy nie, ja bym nie zmienił podejścia do występów. Na pewno będę dawał argumenty, żeby te słowa, których wszyscy teraz używają, zostały zamiecione pod dywan" - stwierdził 24-letni Bułka. Bramkarz od 2016 roku występuje poza granicami Polski. Był w takich klubach jak Chelsea czy PSG, ale prawdziwą szansę dostał dopiero w Nice, gdzie najpierw był wypożyczony, a od 1 lipca 2022 roku jest na stałych zasadach. W obecnym sezonie wystąpił w 17 meczach Ligue 1, przepuszczając zaledwie dziewięć strzałów do siatki, a 11 spotkań kończąc bez puszczonego gola, w tym zaliczając serię ośmiu pojedynków bez straty bramki z rzędu. Reprezentację Polski w przyszłym roku czekają baraże w eliminacjach Euro 2024. 21 marca podejmą na PGE Narodowym Estonię, a w wypadku awansu pięć dni później zagrają na wyjeździe z lepszym z pary Walia-Finlandia. W przypadku przejścia baraży "Biało-Czerwoni" wystąpią na mistrzostwach Europy w Niemczech, gdzie już wylosowano poszczególne grupy, a podopieczni Probierza znaleźli się w grupie D z: Holandią, Austrią i Francją.