Gdyby piłkarz Nice grał na jakiejkolwiek innej pozycji, wówczas jego droga do regularnej gry w kadrze byłaby nieporównywalnie prostsza. Akurat bramkarzy na wysokim poziomie Polska ma jednak pod dostatkiem - wprawdzie Bułka rozwija się błyskawicznie, ale jednak trudno zakładać, by w najbliższym czasie mógł zmienić w roli numeru jeden Wojciecha Szczęsnego. Chęć gry w reprezentacji wyrażają także Łukasz Skorupski i Kamil Grabara, więc nawet gdy Szczęsny skończy karierę, dalsza rywalizacja o miejsce między słupkami polskiej bramki też będzie zacięta. Bułka może mieć jednak spore szanse na to, by finalnie wyjść z niej z tarczą. W piętnastu dotychczasowych meczach bieżącego sezonu Ligue 1 drużyna OGC Nice straciła zaledwie sześć bramek, w czym duża zasługa Polaka. Klub naszego zawodnika zajmuje drugie miejsce w tabeli, wyprzedzony jedynie przez Paris Saint-Germain, które jednak po stronie strat ma już dwanaście goli. To nie były tylko plotki o Lewandowskim. Błaszczykowski ujawnia po latach. "Jesteśmy kolegami" Bułka czuł, że debiut będzie udany W programie "Gol" emitowanym przez TVP Sport Marcin Bułka został zapytany o swoje oczekiwania dotyczące gry w kadrze. Bramkarz nie kryje, że chciałby w niej występować, ale nie analizuje tego, na którym miejscu jest w rankingu trenera Michała Probierza. Probierz zdążył już sprawdzić Bułkę w kadrze. O ile w meczach o punkty gra Szczęsny, o tyle w sparingowym spotkaniu przeciwko Łotwie szansę otrzymał 24-latek. Debiutant na razie dostał 45 minut gry i nie zawiódł. - Czułem przed meczem, że zagram dobrze. Byłem zaskoczony, że miałem nawet sporo do roboty. Towarzyszyło mi wtedy dużo emocji. Chciałem dać też mocny bodziec drużynie, by czuli, że za ich plecami jest ktoś, na kogo mogą liczyć i doda im pewności siebie - wrócił wspomnieniami do pierwszego meczu w kadrze Bułka. Listopadowy mecz Polska - Łotwa przyniósł naszej kadrze wygraną 2:0. Jakub Kwiatkowski w szoku po zwolnieniu. "Odebrało mi mowę"