W ubiegłą sobotę popularny "Żuraw" nie zdołał pokonać bramkarza Austrii bezpośredni z rzutu karnego i powodzenie zapewniła mu dopiero dobitka. Tym razem napastnik Celtiku Glasgow strzelił na siłę, w środek bramki. - W samym momencie wykonywania karnego nie miałem obaw, ale wcześniej tak - powiedział . - Zastanawiałem się po prostu jaką obrać taktykę. Żurawski, którego występ do końca stał pod znakiem zapytania (- To nie była zasłona dymna - skomentował swoją kontuzję), przesądził o pierwszym "domowym" zwycięstwie naszej reprezentacji z Walią. Ostatni raz pokonaliśmy u siebie - w Chorzowie - ten zespół w szczęśliwych dla nas eliminacjach MŚ 1974. Co było później, wszyscy pamiętamy? Byłemu zawodnikowi krakowskiej Wisły trudno było natomiast znaleźć przyczyny porażki Anglików z Irlandią Północną. Ten wynik uznał on za niespodziankę. - Nie wiem, może mają za dużo gwiazd, albo po prostu przeżywają jakiś kryzys - stwierdził, dodając: - Może rzeczywiście lepiej byłoby grać z nimi już teraz, może wystarczyłyby jeszcze trzy dni zgrupowania. Mecz z Anglią jednak dopiero za ponad miesiąc, ale mimo to Żurawski nie traci optymizmu. - Wcześniej czy później cel osiągniemy - oświadczył. Witold Cebulewski, Andrzej Łukaszewicz; Warszawa Zobacz wyniki środowych spotkań grupy 6 oraz tabelę tej grupy Zobacz galerię zdjęć z meczu POLSKA - WALIA