W pewnym momencie kariera Macieja Rybusa rozwijała się solidnie i mogło się wydawać, że boczny obrońca zrobi całkiem udaną karierę. 35-latek Polskę opuścił w 2012 roku i od tego czasu zdecydowaną część życia i piłkarskiej przygody spędził w Rosji. Grał tam m.in. w Tereku Groznym, Spartaku Moskwa, czy Lokomotiwie Moskwa. Rybus na swoim koncie ma kilka cennych trofeów z mistrzostwem Rosji na czele. Sytuacja piłkarza mocno się jednak zmieniła. Przede wszystkim wizerunkowo. Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, wielu zawodników występujących w rosyjskich ligach, zdecydowało się na opuszczenie tego kraju i poszukanie nowego miejsca pracy. Rybus nie zdecydował się na taki krok i uzasadniając swoją decyzję względami rodzinnymi, pozostał w kraju agresora. Spotkało się to z ogromną krytyką ze strony kibiców. Wówczas stało się jasne, że Rybusa w reprezentacji Polski już nie zobaczymy. Maciej Rybus bez propozycji z klubów. Trudna sytuacja Decyzją o pozostaniu w Rosji Rybus zamknął sobie również drogę do któregokolwiek z klubów z PKO Ekstraklasy. Gdyby któryś z zespołów zdecydował się na taki ruch, wystawiłby się zapewne na zmasowaną krytykę. I niewykluczone, że to właśnie będzie jeden z powodów, dla których piłkarz nieuchronnie zbliża się do zakończenia kariery. Już kilka tygodni temu sam zawodnik przyznał, że bardzo mocno rozważa tak drastyczny krok. Teraz i menedżer piłkarza, Roman Oreszczuk potwierdza, że rozstanie z piłką jest bardzo prawdopodobne. "Obecnie nie widać żadnych postępów w szukaniu Maciejowi klubu. Nie pojawia się żadna ciekawa oferta. Co prawda nie mogę zdradzić, które kluby się z nami kontaktowały, ale wszystkie dotychczasowe nie są interesujące dla Macieja" - powiedział Oreszczuk cytowany przez RB Sport. Kiedy może się wyjaśnić sprawa? Oreszczuk sugeruje, że jeśli w styczniu nie będzie przełomu, decyzja powinna być tylko jedna. "Myślę, że jeśli Rybus nie znajdzie klubu zimą, powinien zakończyć karierę. Jego przygoda z piłką była naprawdę dobra" - stwierdził. Menedżer podkreślił, że choć propozycje się pojawiają, nie są one warte uwagi i to, co decyduje o braku zainteresowania z lepszych klubów, to wiek Rybusa (ma 35 lat) oraz fakt, że w ostatnim czasie miał spore problemy zdrowotne.